W opublikowanych założeniach do zmian w przepisach podatkowych słowo „optymalizacja” pojawia się czterokrotnie. Propozycji uszczelnień jest pięć razy więcej. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nie będą to zmiany na miarę bieżących potrzeb budżetu.
W opublikowanych założeniach do zmian w przepisach podatkowych słowo „optymalizacja” pojawia się czterokrotnie. Propozycji uszczelnień jest pięć razy więcej. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nie będą to zmiany na miarę bieżących potrzeb budżetu.
Fiskus owszem, tu skubnie, tu uszczknie, ale dużych pieniędzy z tego nie będzie. W jednym przepisie pohamuje apetyty na ulgę mieszkaniową w PIT, w innym przystopuje przekształcenia poprzedzające likwidacje spółek, w jeszcze innym powstrzyma zapał przedsiębiorców w obdarowywaniu najbliższej rodziny poleasingowymi samochodami. Ale jest tylko kwestią czasu, żeby podatku i tak nie było.
Po pierwsze, w dwóch propozycjach Ministerstwa Finansów mowa jest o trzyletniej karencji – wystarczy odczekać, by i tak nie zapłacić daniny. Jeśli idzie o ulgę mieszkaniową, to pamiętajmy, że ma ona sens tylko przy sprzedaży nieruchomości przed upływem pięciu lat od nabycia lub wybudowania. Po pięciu latach i tak nie ma podatku od dochodu ze zbycia. Zmiany owszem, wymuszą na podatnikach większą cierpliwość, ale wpływów nie przyniosą.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Katarzyna Jędrzejewska
Dziennikarka, redaktor i kierownik działu Podatki w Dzienniku Gazecie Prawnej
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

1 miesiąc temu
40





English (US) ·
Polish (PL) ·