O takich nagrobkach mogliście nie słyszeć. Pielęgnują je pasjonaci

1 miesiąc temu 16

Zabytkowe, XVII-wieczne nagrobki Cmentarza Jedenastu Wsi w Cyganku-Żelichowie na Żuławach od kilkunastu dni są oczyszczane przez pasjonatów historii z Klubu Nowodworskiego. Historyk Łukasz Kępski wskazuje, że naszą odpowiedzialnością jest, by te ślady przeszłości nie zniknęły w zapomnieniu.

Najstarsze nagrobki, jakie zachowały się na cmentarzu, pochodzą z XVII wieku. W trakcie tegorocznej akcji w ramach projektu "Pamięć wyryta w kamieniu" udało nam się oczyścić 62, a właściwie 63 polne kamienie nagrobne - jeden znaleźliśmy poza obrębem lapidarium - powiedział Kępski.

Zaznaczył, że każdy z nich jest cenny, bo stanowi część opowieści o dawnych mieszkańcach Żuław, ich kulturze i codziennym życiu. To największa w Europie kolekcja polnych kamieni nagrobnych, dlatego każda praca konserwacyjna ma ogromne znaczenie - dodał.

Kępski wyjaśnił, że na wielu kamieniach widoczne są proste inskrypcje - czasem tylko inicjały i data, czasem same inicjały.

Na bardziej rozbudowanych nagrobkach pojawia się bogatsza symbolika oraz gmerki, czyli znaki własnościowe żuławskich gospodarzy. Często są to różne wariacje związane z cyfrą "4", do której dodawano dodatkowe elementy - podał.

Historyk dodał, że na jednym z nagrobków z 1759 roku widnieje symbol serca. To - jak zaznaczył - właśnie takie motywy najbardziej poruszają, bo przypominają, że za kamieniem kryje się czyjeś życie, miłość i imię.

Zdarza się też, że sam kształt kamienia przypomina serce, jak w przypadku nagrobka Petera Klassena. Pytań o znaczenie tych symboli można by stawiać naprawdę wiele - stwierdził.

Członkowie Klubu Nowodworskiego, czyli Stowarzyszenia Mieszkańców Nowego Dworu Gdańskiego, na portalu społecznościowym napisali, że Cmentarz Jedenastu Wsi w Cyganku-Żelichowie to nie tylko stara nekropolia i miejsce spoczynku dawnych mieszkańców. To świadectwo wielokulturowej historii Żuław, zapisane w kamieniu i porośnięte mchem. To także nasza wspólna odpowiedzialność, by te ślady przeszłości nie zniknęły w zapomnieniu.

Kępski powiedział, że nazwa cmentarza pochodzi od faktu, że chowano tu mieszkańców jedenastu wsi. Wciąż wiele informacji o jego historii wymaga badań i weryfikacji źródłowej.

Wiadomo jednak, że parcela została wydzielona przez katolickiego księdza z przeznaczeniem na pochówki dla mennonitów i luteran. Choć teren ekonomii nowodworskiej należał do Kościoła rzymskokatolickiego, większość mieszkańców była wyznania luterańskiego lub mennonickiego - to właśnie oni spoczywają na tym cmentarzu. Katolików chowano przy kościele w Cyganku, dziś pełniącym funkcję cerkwi św. Mikołaja - powiedział.

W pracach uczestniczyło jedenaście osób - członkowie Klubu Nowodworskiego i wolontariusze. Historyk zaznaczył, że cieszą się, kiedy ludzie dołączają do wspólnej pracy.

To chyba urok i jednocześnie smutek małych społeczności, że dziś ludzie częściej wolą zostać w domu. My staramy się pokazywać, że można inaczej - powiedział.

Działania polegały przede wszystkim na oczyszczeniu kamieni z mchu, naleciałości i zabrudzeń, które osadzały się przez lata. Używano wyłącznie bezpiecznych środków do oczyszczenia kamieni - szarego mydła i szczoteczek.

To żmudna, delikatna praca, w której najważniejsza jest staranność i dbałość o każdy szczegół. Część kamieni zaczynała się już zapadać w miękkiej, żuławskiej glebie, dlatego musieliśmy je delikatnie podeprzeć i zabezpieczyć - powiedział historyk i przewodnik po Żuławach.

Projekt "Pamięć wyryta w kamieniu - polne kamienie nagrobne z Cmentarza Jedenastu Wsi" został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowy Instytut Dziedzictwa - Wspólnie dla dziedzictwa.

Jeden z największych grobowców faraonów ponownie otwarty

Przeczytaj źródło