Data utworzenia: 23 października 2025, 6:20.
Nie milkną echa skandalicznej imprezy przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Policja cały czas przesłuchuje uczestników, którzy brali w niej udział. Ci, którzy atakowali funkcjonariuszy butelkami, najprawdopodobniej usłyszą niebawem zarzuty. Ale to nie kończy sprawy. Mieszkanie, w którym miała miejsce libacja, zostało mocno zniszczone. Reporter "Faktu" dotarł do zdjęć ze środka i właścicieli lokalu. Okazuje się, że nic o imprezie nie wiedziały. Kto teraz poniesie koszty remontu?
Oddane jakiś czas temu świeżutkie 50-metrowe mieszkanie przy ulicy Marszałkowskiej trzeba będzie od nowa doprowadzić do porządku po armagedonie, jaki urządzili młodzi ludzie w piątkowy wieczór, 17 października.
W mieszkaniu odbywała się dzika impreza, w której uczestniczyło około 50 osób. W trakcie libacji młodzi ludzie spożywali nie tylko alkohol, ale mieli też brać narkotyki, które potem w mieszkaniu znalazła policja. Mieszkańcy twierdzą, że głośne krzyki i muzyka pojawiły się już z wieczora.
— Nie dało się tego wytrzymać. Otworzyli okna, krzyczeli i przeklinali. Do tego muzyka dudniła tak głośno, że człowiek na łóżku podskakiwał — opowiadają lokatorzy. W końcu postanowili działać. Powiadomili ochronę, a ta na miejsce wezwała patrol interwencyjny. Kiedy to nie poskutkowało, do akcji wezwano policję. Gdy mundurowi pojawili się przed kamienicą, imprezowicze wpadli w szał. W ruch poszły butelki i przedmioty, które mieli pod ręką.
— Zaczęli rzucać w funkcjonariuszy butelkami. Zachowywali się skandalicznie. Widać, że rodzice nie wychowali — relacjonuje jeden ze świadków.
Mieszkanie jest zdewastowane. Konieczny remont
"Fakt" dotarł do zdjęć mieszkania zaraz po imprezie. Widok nie należy do przyjemnych. W czasie imprezy w ponad 50-metrowym lokalu musiało się naprawdę sporo dziać. Alkohol i używki najprawdopodobniej mocno zaszumiały w głowie uczestnikom zabawy, bo wnętrze wygląda, jakby przeszło tam tornado. Imprezowicze w trakcie zabawy zniszczyli łóżko, kanapę, obili ściany, uszkodzili piękne zabytkowe meble i drzwi wejściowe. W lokalu do dziś walają się niedopałki papierosów, butelki po alkoholu i napojach oraz odzież uczestników libacji.
Nikt nie wiedział o skandalicznej imprezie
Jak dowiedział się reporter "Faktu", mieszkanie zostało wynajęte na jedną noc przez platformę internetową. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy i że wynajmujący urządzi tam imprezę. Firma, która opiekowała się tym mieszkaniem, dowiedziała się o wszystkim już po całym zajściu.
— Właścicielka powierzyła naszej firmie to mieszkanie, żebyśmy zajęli się wynajmem. Mieszkanie wynajęto przez stronę Booking. My nie znamy osób wynajmujących i nie wiemy, jakie kto ma zamiary. Nie wiedzieliśmy nawet, że tam coś takiego się dzieje. Ja osobiście dowiedziałam się o wszystkim już po fakcie. Kiedy zobaczyłam zdjęcia wnętrza, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Mieszkanie trzeba od nowa doprowadzić do porządku — informuje pani Kamila, która sprawuje pieczę nad tą nieruchomością.
Właścicielka mieszkania złapała się za głowę
Straty są naprawdę spore i trzeba je będzie pokryć, żeby lokal doprowadzić do użytkowania. Oprócz firmy, która musi wysprzątać go na błysk, konieczna będzie wymiana mebli oraz naprawa wszelkich uszkodzeń, jakie powstały po imprezie.
— To, co zastaliśmy w tym mieszkaniu, to dramat. Jak można się tak zachowywać? Niektórym ludziom brakuje dobrego wychowania — dodaje opiekunka nieruchomości.
Policja cały czas prowadzi przesłuchania. Ci, którzy zaatakowali funkcjonariuszy, najprawdopodobniej usłyszą zarzuty i odpowiedzą za czynną napaść na policjantów.
— Cały czas prowadzone są czynności. Policjanci z 50 uczestników biorących udział w imprezie na ten moment przesłuchali ponad połowę. Po przesłuchaniu wszystkich będą podejmowane dalsze czynności — informuje mł. asp. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście. Jak się okazuje, nie była to pierwsza impreza w tej kamienicy, ale niestety ta przebiła wszystkie — mówi jedna z lokatorek.
Jechali na sygnale do pilnej interwencji. Radiowóz się rozbił. Koszmar na służbie
Zadyma na imprezie przy Marszałkowskiej. Sąsiedzi: mamy tu piekło
/17
Materiały redakcyjne
Reporter "Faktu" rozmawiał z panią Kamilą, która opiekowała się tym mieszkaniem. Dowiedziała się o wszystkim już po wszystkim.
/17
- / Archiwum prywatne
Meble nadają się do naprawy.
/17
- / Archiwum prywatne
W całym mieszkaniu walają się butelki po alkoholu i słodkich napojach.
/17
- / Archiwum prywatne
Lokal jest w opłakanym stanie.
/17
- / Archiwum prywatne
W kątach leżą butelki po wódce.
/17
- / Archiwum prywatne
Po całym mieszkaniu walają się śmieci.
/17
- / Archiwum prywatne
Łóżko zostało zniszczone. Imprezowicze najprawdopodobniej po nim skakali.
/17
- / Archiwum prywatne
Drzwi do mieszkania zostały uszkodzone.
/17
- / Archiwum prywatne
Łazienka też nie jest w najlepszym stanie.
/17
- / Archiwum prywatne
Żyrandol i kanapa też zostały uszkodzone.
/17
- / Archiwum prywatne
Na rozwalonym łóżku jeszcze zostały rzeczy imprezowiczów.
/17
Damian Ryndak / -
Skandaliczna impreza odbywała się w tej kamienicy.
/17
Damian Ryndak / -
W mieszkaniu na 4. piętrze bawiło się aż 50 osób.
/17
Damian Ryndak / -
Mieszkanie zostało wynajęte na jedną noc przez platformę internetową.
/17
- / WAWA HOT NEWS 24
Tak wyglądała akcja służb w noc imprezy.
/17
- / WAWA HOT NEWS 24
Na miejsce trzeba było wezwać pokaźne siły policyjne.
/17
- / WAWA HOT NEWS 24
Niektórzy młodzi imprezowicze zostali zatrzymani.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

2 tygodni temu
16




English (US) ·
Polish (PL) ·