Od dziecka były nierozłączne, razem zginęły. 21-latki zabił kierowca z Polski

1 miesiąc temu 52

Data utworzenia: 22 września 2025, 14:33.

Od dzieciństwa były wręcz nierozłączne. W internecie trudno znaleźć zdjęcie, na którym nie byłyby razem. 21-letnie Włoszki Milena i Giorgia wszystko robiły razem. Razem też poniosły tragiczną śmierć. W młode kobiety idące na lokalny festiwal w miasteczku Brivio na północy Włoch wjechał samochód, powodując ich natychmiastową śmierć. Za kierownicą siedział 34-letni Polak.

21-letnie Włoszki zginęły potrącone przez Polaka. Foto: tg3/Facebook, Instagram / Facebook

Była sobota, 20 września. Milena Marangon i Giorgia Cagliani przyjechały z Paderno d'Adda w prowincji Lecco we Włoszech, gdzie mieszkały, do pobliskiego Brivio, by spędzić wieczór na jednym z najpopularniejszych w okolicy festiwali. Zaparkowały samochód przy lokalnej siłowni i ruszyły poboczem drogi w miejsce wydarzenia.

Czytaj także: Koszmarny wypadek młodych mam na Ibizie. Za tragedią stoi kierowca taksówki

Tragiczna śmierć 21-latek we Włoszech. Za kierownicą obywatel Polski

To właśnie wtedy doszło do tragedii. W 21-latki wjechał z impetem od tyłu van. Na miejsce od razu wezwano służby ratunkowe, w tym śmigłowiec pogotowia, jednak wszystko to okazało się na nic. Młode kobiety poniosły śmierć na miejscu. Jak informują włoskie media, za kierownicą furgonetki siedział 34-letni obywatel Polski. Od razu po wypadku został przebadany na obecność alkoholu i narkotyków w organizmie. Badanie alkomatem niczego nie wykazało. Wynik pozytywny dał natomiast narkotest. Mężczyzna został aresztowany pod zarzutem zabójstwa drogowego.

Według wstępnych ustaleń policji Milena i Giorgia szły poboczem drogi, które najprawdopodobniej było kiepsko oświetlone. Van prowadzony przez Polaka najprawdopodobniej zjechał na pobocze, chcąc uniknąć zderzenia z pojazdem jadącym z naprzeciwka, który wjechał na jego pas ruchu z uwagi na samochody zaparkowane przy drodze. To właśnie wtedy furgonetka uderzyła w przyjaciółki idące w kierunku centrum miasta. Giorgii i Milenie towarzyszyła jeszcze jedna przyjaciółka. Dziewczyna cudem uniknęła śmierci tylko dlatego, że szła kilka metrów za koleżankami.

Giorgia i Milena były nierozłączne

Giorgia była studentką stosunków międzynarodowych i siatkarką w jednym z lokalnych klubów sportowych. Milena, bardziej stonowana, studiowała psychologię. Obie dziewczyny w zeszłym roku wstąpiły do Rady Młodzieżowej Padern d'Adda, by zrobić coś dla lokalnej społeczności.

— Zawsze były pełne entuzjazmu, nie było dla nich rzeczy niemożliwych. Za kilka dni mieliśmy się spotkać, by zdecydować w sprawie grafiku nadchodzących wydarzeń. Myśleliśmy o koncercie. Nikt nie może uwierzyć w to, co się stało. To jakiś koszmar — powiedział przewodniczący rady Lorenzo Merlini, cytowany przez "Corriere Della Sera".

Po śmierci 21-latek burmistrz miasta ogłosił dwudniową żałobę.

(Źródło: Corriere Della Sera, L'Unione Sarda)

/4

FIPAV Milano Monza Lecco / Facebook

Giorgia Cagliani była siatkarką miejscowego klubu.

/4

- / Facebook

21-latka szła z przyjaciółką na festiwal.

/4

- / Instagram

Milena studiowała psychologię.

/4

tg3 / Facebook

Zostały potrącone, gdy szły poboczem drogi.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło