Okładka z Rymanowskim wywołała kontrowersje. Dziennikarz: Dopiero się rozkręcam

6 dni temu 8

Nowa okładka "Newsweeka" z Bogdanem Rymanowskim na pierwszym planie wywołała burzliwą dyskusję w sieci. Tygodnik zarzuca dziennikarzowi promowanie antynaukowych treści i zapraszanie do swoich programów kontrowersyjnych gości. Dziennikarz zabrał głos w sprawie.

Bogdan Rymanowski Fot. x.com/K_Stanowski

Okładka z Rymanowskim wywołała kontrowersje

"Newsweek" opublikował w sieci okładkę swojego nowego numeru z dziennikarzem Bogdanem Rymanowskim. "Brednie u Rymanowskiego" - napisano. "Do swojego kanału na YouTube zaprasza antyszczepionkowców, wyznawców teorii spiskowych i głosicieli antynaukowych bzdur. Wierzy im, czy cynicznie ich wykorzystuje dla klików i pieniędzy?" - czytamy na okładce. Dyskusja wokół dziennikarza nabrała tempa po wywiadzie z prof. Grażyną Cichosz, który ukazał się na jego kanale w serwisie YouTube. Rozmowa osiągnęła już ponad dwa miliony odsłon. Zawierała stwierdzenia kwestionujące obowiązujące zasady zdrowego żywienia. Słowa profesorki spotkały się z ostrą krytyką specjalistów, którzy zarzucili jej promowanie poglądów sprzecznych z aktualnym stanem wiedzy naukowej.

Głos w sprawie zabrał sam dziennikarz. "1. Wolność słowa. Albo jest, albo jej nie ma. Tertium non datur.  2. Każdy zasługuje na wysłuchanie. Żadni 'policjanci myśli' nie mogą dyktować dziennikarzowi kogo może, a kogo nie może zapraszać. 3. Wierzę w zdolność moich widzów do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków" - napisał Rymanowski na platformie X i dodał, że "dopiero się rozkręca".

Zobacz wideo Oddawanie publicznych systemów w ręce korporacji jest niebezpieczne

"Wolność słowa nie oznacza braku odpowiedzialności. Dla dziennikarza oznacza to nie tylko relacjonowanie, ale też aktywną rolę: fact-checking oraz prostowanie treści, które są szkodliwe lub fałszywe. Gdy platformy i media dają zbyt szerokie pole dla dezinformatorów i umożliwiają szerokie skalowanie takich treści - zwłaszcza tych, które mogą wpływać na nasze zdrowie lub życie, to jest to niewłaściwe i nieodpowiedzialne" - podkreślił w odpowiedzi serwis Demagog.

Fala komentarzy

Okładka z dziennikarzem wywołała dyskusję w sieci. "Najśmieszniejsze jest, jak bardzo ta okładka jest bez znaczenia, bo Bogdan Rymanowski jest dziś znacznie większy niż Newsweek" - ocenił Krzysztof Stanowski z Kanału Zero.

"Wolność słowa ma polegać na tym, że każdy może ogłosić się autorytetem, a dziennikarz ma wysłuchać tego co ten ktoś ma do powiedzenia? Bez konfrontacji z faktami? Nie bacząc na prawdę? Nie zwracając uwagi na wiedzę naukową? Jakieś poważne pomylenie pojęć tu następuje" - napisał z kolei Konrad Piasecki z TVN24. "Wolność słowa mówicie? Od tej wolności słowa i udostępniania mikrofonu przez ludzi z autorytetem umierają konkretnie ludzie" - napisał z kolei Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski. "Pomyślcie o tym, zanim rzucicie się bezmyślnie bronić kogoś, bo lubicie jego poglądy" - dodał.

"Problemem najnowszego 'Newsweeka' nie jest jego okładka (nie jestem fanem takich jedynek, ale - mówiąc szczerze - widziałem wiele gorszych). Problemem jest fakt, że ten tekst o Bogdanie Rymanowskim jest zwyczajnie słaby. Zamiast rozłożyć na czynniki kontrowersyjne tezy, które - hipotetycznie - padają podczas wspomnianych wywiadów, wykazać ich szkodliwość (co wówczas broniłoby się merytorycznie), autor zdecydował się na rozpytkę pt. 'co pan sądzi o Bogdanie Rymanowskim'. Można, tylko pytanie, czy to na pewno materiał okładkowy" - ocenił z kolei Marek Mikołajczyk z "Dziennika Gazety Prawnej".

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło