"Okręt tonie, system walczy o życie". Rząd chce załatać dziurę w budżecie NFZ. Zetnie pensje lekarzy?

1 tydzień temu 10

Pieniądze w NFZ topnieją. Jakie są plany Ministerstwa Zdrowia?

Eksperci podkreślają, że problemy finansowe NFZ mogą wpłynąć na dostępność i jakość świadczeń zdrowotnych w Polsce. Brak pieniędzy na rozliczenie nadwykonań oraz zagrożenie dla realizacji kontraktów w niektórych regionach kraju to tylko wierzchołek góry lodowej. W obliczu rosnących kosztów ochrony zdrowia rząd musi podjąć decyzje, które mogą mieć długofalowe konsekwencje dla pacjentów, medyków i całego systemu opieki zdrowotnej.

Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda zapowiada reformę szpitalnictwa, która ma obejmować przekształcenia i konsolidację placówek, dostosowując je do zmieniających się potrzeb demograficznych. Kluczowe mają być także zmiany w koszyku świadczeń gwarantowanych, w tym analiza zasadności niektórych procedur. Ministerstwo rozważa również zamrożenie podwyżek wynagrodzeń minimalnych dla medyków na dwa lata oraz przesunięcie waloryzacji pensji z lipca na styczeń.

Polecamy: Minister zdrowia: konieczne przeszacowanie niektórych procedur

Być może pewne deklaracje co do kierunku działań rządu padną dziś (27 października) na spotkaniu prezydium Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, w którym weźmie udział wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka. Czy wówczas uda się znaleźć kompromis między potrzebami pacjentów, medyków i budżetu państwa?

Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. ochrony zdrowia z Federacji Przedsiębiorców Polskich i współprzewodniczący Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, w rozmowie z Medonetem przyznaje: nawet najlepsze ustalenia nie przyniosą natychmiastowego efektu.

Okręt tonie, system walczy o życie. Nawet jeśli dziś dogadamy się co do redukcji dynamiki wynagrodzeń czy kontraktów, to efekt przyjdzie za 12-18 miesięcy — mówi.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie są plany Ministerstwa Zdrowia dotyczące NFZ?

Co grozi pacjentom w związku z brakiem pieniędzy w NFZ?

Czy minister zdrowia zamrozi podwyżki wynagrodzeń medyków?

Kiedy będą podjęte decyzje dotyczące finansowania systemu zdrowia?

Bal się skończył, skala katastrofy jest ogromna

W jego ocenie to, co do tej pory oceniano jako "mizerny system", może wkrótce jawić się jako wspomnienie lepszych czasów. — Obywatele nigdy nie oceniali systemu dobrze, ale nawet ta mizeria będzie przyjemnym wspomnieniem w porównaniu z tym, co nadchodzi — przyznaje. O tym, co czeka polski system opieki zdrowotnej, decydentów ostrzegano, jak podkreśla, od lat.

— Odsądzano nas od czci i wiary, mówiono, że siejemy panikę. No i efekt jest, jaki jest — podsumowuje gorzko, dodając, że już dawno przekroczyliśmy granicę wytrzymałości systemu. — Skala katastrofy jest ogromna. Bal się skończył — mówi z mocą.

Zobacz także: Pensje lekarzy rosną, a szpitale toną w długach. Trojanowski: to gra pieniądza, zakłamanie, merkantylizm

Wojciech Wiśniewski nie ma złudzeń: ostatnie lata "polskiego zdrowia" to życie ponad stan. — Nie ukrywam — nie wierzę, że te pieniądze się znajdą. System, jaki znaliśmy, przestaje istnieć. A to, co nadchodzi, może być gorsze niż wszystko, co było — mówi bez ogródek.

Podobnego zdania jest dr n.med. Mateusz Kowalczyk, który zapytany o aktualną sytuację w ochronie zdrowia, przyznaje: — Jestem przekonany, że gdyby zrobić porządny audyt, okazałoby się, że w systemie przepalane są ogromne pieniądze — na dublowanie zleceń, badań, procedur. Przy lepszej cyfryzacji i spięciu szpitali w jedną sieć informatyczną można by zaoszczędzić gigantyczne kwoty — mówi, dodając, że zarządzanie budżetem na zdrowie na zasadzie "jakoś to będzie" jest niedopuszczalne.

— Zasypiemy tu, dosypiemy tam, przecieka, ale to już problem tych, co przyjdą po nas

— komentuje lekarz.

System nie ma z czego płacić za nadwykonania. Ucierpią pacjenci?

W worku NFZ brakuje pieniędzy. I to nie są symboliczne kwoty, ponieważ brakuje aż 14 mld zł. W przyszłym roku będzie jeszcze gorzej — według szacunków Ministerstwa Zdrowia luka finansowa wyniesie 23 mld zł. Nie ma pieniędzy ani na rozliczenie nadwykonań, ani na nowe kontrakty. Co więcej — eksperci obserwujący sytuację obawiają się, że nawet już zakontraktowane świadczenia są zagrożone.

— Kończą się czasy, w których NFZ płacił za wszystko, nawet ponad wartość umów — mówi Wiśniewski, tłumacząc, że planowe operacje, przyjęcia do AOS-u (Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna) czy realizacja programów lekowych mogą być zagrożone. — Zakładam, że lepiej nie będzie — mówi, dodając: — Mam nadzieję, że ci pacjenci nie odczują negatywnych skutków. Ale jeśli ktoś wierzy, że ta sytuacja nie odbije się na zdrowiu chorych — w mojej opinii się myli.

Zmiany zapowiadane przez MZ mają dotyczyć m.in. reformy w wynagrodzeniach dla medyków i ustalenia górnej granicy ich zarobków. Czy to dobry pomysł? — Nie jestem entuzjastą określania maksymalnego poziomu wynagrodzenia z prostego powodu. Bo wtedy każdy medyk, który zarabia poniżej górnego pułapu, przyjdzie do dyrektora szpitala po podwyżkę, licząc, że NFZ to zrefunduje — tłumaczy Wiśniewski.

Może cię zainteresować: Minister zdrowia powołała nowego dyrektora Centrum e-Zdrowia. To doświadczony menedżer z Zabrza

Jego zdaniem potrzebna jest przejrzystość, a nie sztywne limity.

— Wszyscy musimy trochę ustąpić. Mam nadzieję, że strona związkowa zachowa się odpowiedzialnie, jak zwykle

— dodaje.

Temat zarobków medyków od dawna rozpala opinię publiczną do czerwoności, choć, jak podkreślają sami zainteresowani, dużo w tym sensacji, a mało obiektywizmu. — To klasyczny temat zastępczy, bardzo łatwy do rozgrywania medialnie. Społeczeństwo jest podatne na informacje o zarobkach — mówi dr n.med. Mateusz Kowalczyk.

W jego ocenie dyskusja o wynagrodzeniach medyków często pomija istotne szczegóły ich pracy. — Nikt nie przelicza tego na liczbę godzin spędzonych w szpitalu, na poziom umiejętności — zauważa, dodając: — Nie mówimy, że nam jest źle finansowo. Mówimy, że źle działa system — że przepływ pieniędzy w ochronie zdrowia wymaga reform.

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

Kominy płacowe — temat, który nie uleczy systemu

Czy ustalenie górnej granicy zarobków dla lekarzy "uzdrowi" polski system opieki zdrowotnej? — To próba pokazania, że lekarze będą bardziej równi z resztą społeczeństwa. Tylko że to niczego nie uzdrowi. System dalej będzie się palił i walił, ale przynajmniej da się lekarzom po nosie — komentuje z przekąsem dr Kowalczyk.

Jego zdaniem takie działania nie mają realnego wpływu na poprawę funkcjonowania ochrony zdrowia. Nie skrócą kolejek, nie zwiększą dostępności usług, nie poprawią organizacji pracy. — Nie będzie tak, że pani Maria z mniejszej miejscowości szybciej trafi na zabieg. Od razu mówię: kolejki się nie skrócą. Wręcz przeciwnie — zaznacza.

— Udawanie, że problemem systemu są finanse lekarzy, to straszne spłycenie. To tylko próba dotrwania do kolejnych wyborów bez konieczności robienia głębszych reform — dodaje.

System opieki zdrowotnej chyli się ku upadkowi. Dobrego rozwiązania nie ma

Jak zaznacza w rozmowie z Medonetem Wiśniewski, strona pracodawców przygotowała swoje stanowisko — zarówno w sprawie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu dla medyków, jak i kontraktów. Negocjacje ruszają, ale czas ucieka. Jeśli do końca roku nie uda się osiągnąć porozumienia, ustawa w obecnym kształcie zacznie obowiązywać w połowie przyszłego roku.

— Jeśli powiedziałem, że bal się skończył, to w połowie przyszłego roku można zamykać kram — puentuje.

— Co Ministerstwo Zdrowia może zrobić tu i teraz, by uniknąć całkowitego załamania w nadchodzącym roku? — pytam. W odpowiedzi słyszę: — W tym momencie nie ma innego rozwiązania niż zasilenie finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia — mówi stanowczo.

Jak tłumaczy, w krótkim terminie nie da się przeprowadzić cudów. Można jedynie łagodzić ograniczenia w dostępie do świadczeń, ale to nie rozwiąże problemu. Dlatego jego zdaniem czeka nas terapia szokowa.

— Nie chcę tego porównywać do planu Balcerowicza, ale na mniejszą skalę — prawdopodobnie trzeba będzie wdrożyć coś podobnego. Intensywna terapia, która wywoła duży niepokój społeczny, po to, by na końcu stworzyć warunki do przywrócenia stabilności — puentuje.

Przeczytaj źródło