OpenAI zapłaci 30 mld dolarów za usługę, która jest pożeraczem prądu

1 dzień temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

U podstaw sztucznej inteligencji oraz usług z nią związanych stoi olbrzymie zapotrzebowanie na centra danych oraz energię, dzięki której są w stanie pracować. Meta, Google, xAI czy OpenAI prześcigają się nie tylko w planach, ale też realizacjach nowych centrów danych. Meta planuje stworzenie obiektu, który swoją powierzchnią będzie dorównywał Manhattanowi. Google, które znacząco w ostatnich latach zwiększyło zapotrzebowanie na energię, planuje zbudować własny reaktor jądrowy. Elon Musk zapowiada stworzenie centrum danych, w którym będzie pracować milion jednostek GPU (głównie kart marki Nvidia).

Zobacz: Google w rok zużywa tyle prądu co cała Słowacja

OpenAI razem z Oracle i innymi firmami wspólnie chcą stworzyć centrum danych, które ma kosztować 500 miliardów dolarów. 

we have signed a deal for an additional 4.5 gigawatts of capacity with oracle as part of stargate. easy to throw around numbers, but this is a _gigantic_ infrastructure project.

some progress photos from abilene: pic.twitter.com/JfutuoYvn9

— Sam Altman (@sama) July 22, 2025

Czy OpenAI stać na takie inwestycje? W sieci pojawia się wiele wątpliwości

Pytanie czy OpenAI stać na zapłacenie kwoty 30 miliardów dolarów Oracle patrząc na dostępne informacje dotyczące ich przychodów. Rzecznik prasowy w wypowiedzi dla CNBC powiedział, że firma w czerwcu 2025 roku przekroczyła 10 miliardów dolarów przychodu. To duży wzrost jeśli weźmiemy pod uwagę, że w 2024 ta kwota wynosiła „zaledwie” 5,5 miliarda. Firma w planuje osiągnąć 125 miliardów dolarów przychodów w 2029 roku.

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

Obecnie z usług i produktów OpenAI korzysta 500 milionów osób tygodniowo. Liczba płacących klientów biznesowych przekroczyła natomiast trzy miliony.

Pod wyżej cytowanym wpisem Sama Altmana pojawiło się wiele odpowiedzi dotyczących zapotrzebowania energii, przeliczeń pokazujących skalę planowanych inwestycji jak również wątpliwości. Te dotyczyły między innymi źródeł pozyskania olbrzymiej ilości energii, wpływu inwestycji na środowisko czy uwarunkowań prawnych.

Kto będzie prawdziwym beneficjentem rozwoju sztucznej inteligencji?

Firmy, które dostarczą infrastrukturę i zasoby do jej działania będą głównymi beneficjentami, bo na pewno nie konsumenci, którzy coraz mocniej zaczynają odczuwać jej rozbudowę. Ci, którzy mieszkają w pobliżu już działających centrów danych doświadczają braków w dostawie bieżącej wody (potrzebna do chłodzenia układów scalonych) oraz prądu z powodu przeciążeń sieci energetycznych. 

A teraz wyobraź sobie, że mieszkasz w bezpośredniej okolicy takiego centrum wielkości całej dzielnicy, które zużywa prądu tyle, co małe państwo europejskie. Czy jesteś w stanie ponieść taki koszt w zamian za to, że AI pomoże Ci napisać maila lub stworzyć mema z kotkiem? 

Zawodami przyszłości wcale nie będą te, które są związane ze sztuczną inteligencją, tylko te związane z zarządzaniem, skalowaniem i utrzymaniem jej infrastruktury. Jeśli bigtechy według planu zaczną realizować swoje ambitne plany, będą potrzebowały olbrzymiej liczby wykwalifikowanych pracowników. I to jest kolejny problem, bo może się okazać, że nawet ściąganie pracowników z całego globu może nie wystarczyć.

Na pierwszy rzut oka plany OpenAI oraz innych bigtechów wydają się być ambitne i robią duże wrażenie. Czas pokaże czy nie są zbyt ambitne i nie będą musiały zostać urealnione. 

To również może Cię zainteresować:

Przeczytaj źródło