Oto co zrobił rywal Gamrota tuż po walce. "Do diabła z tym"

1 miesiąc temu 18

Mateusz Gamrot musiał uznać wyższość Charlesa Oliveiry w walce wieczoru na gali UFC w Rio de Janeiro, pierwszy raz w karierze przegrał przed czasem. Brazylijczyk nie krył dużych emocji po pokonaniu polskiego wojownika przed własną publicznością. Przyznał, że był tak poruszony po zwycięstwie, że powstrzymywał się, by się nie rozpłakać ze szczęścia w klatce.

Charles Oliveira po pokonaniu Mateusza Gamrota https://x.com/ufc/status/1977187338737660029 (Screen)

"Gamrot na każdym kroku pokazywał, jak bardzo nakręcony jest na tę walkę. Motywacja zdecydowanie była po jego stronie. Oliveira to oczywiście były czempion. Absolutny arcymistrz walki w parterze, autor największej liczby poddań w historii UFC. Ma milion sposobów, by poddać rywala, zajść mu za plecy. Gamrot robił, co mógł, ale rywal był za szybki, za 'śliski'. Może niepotrzebnie Polak władował się w ten parter w pierwszej rundzie, w stójce dało się ustrzelić 'Do Bronxa'" - relacjonował na łamach Sport.pl Bartosz Królikowski.

Zobacz wideo Lewandowski sprawdził Grosickiego! Hit internetu. Kosecki ocenia

Oliveira ze łzami w oczach po pokonaniu Gamrota

Oliveira i Gamrot robili wszystko, by dać jak najlepsze show. Brazylijczyk miał też ogromne wsparcie miejscowej publiczności w Rio de Janeiro. Znalazł sposób, by pokonać Polaka. Bardzo wiele znaczyło to zwycięstwo dla Oliveiry, który, na gorąco reagując po walce z "Gamerem", był już wzruszony. Nie odniósł się stricte do pojedynku, od razu zwrócił się do kibiców.

- Staram się powstrzymać łzy. To zwycięstwo było dla was, ludzie. Tu nie chodzi o pieniądze, sławę czy cokolwiek innego. Do diabła z tym, chodzi o Brazylię. Rio, dziękuję za tę magię. Udowodniłem, że "Do Bronx" nigdy się nie poddaje - powiedział w klatce, zwracając się do kibiców.

Schodząc do szatni, pozdrowił jeszcze wszystkich kibiców. - To jest Brazylia, moja rodzina! To jest Brazylia! To jest dla nas wszystkich. Bóg jest z nami. Zawsze ma wszystko pod kontrolą. Zrobiliśmy to ponownie. Kolejny finiszer. To dla was wszystkich! - rzucił rozemocjonowany Oliveira do kamery UFC.

Oliveira wskazał też, z kim chciałby stoczyć następną walkę. - Charles Oliveria i Max Holloway o pas "BMF". Zróbmy to! - powiedział. Publiczność w Rio domagała się tego samego, bo bardzo entuzjastycznie zareagowała na prośbę swojego bohatera. Pas "BMF", czyli "Baddest Motherf****r", to pas przyznawany za najbardziej widowiskową i brutalną postawę w oktagonie. Zgarnia go najbardziej waleczny i najtwardszy wojownik MMA.

Zobacz też: Deklasacja w walce Kowalkiewicz w UFC! Nagły koniec w trzeciej rundzie

Dla Oliveiry to było 36. zwycięstwo w zawodowym MMA, z czego 22. przez poddanie. W taki sposób zamknął walkę po raz 17. na gali UFC.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło