W znakomicie zapowiadającym się spotkaniu 3 kolejki Ligi Mistrzów na Emirates przyjechało Atletico Madryt. Arsenal przywitał gości z Hiszpanii niezwykle chłodno - kibice obejrzeli teatr jedenastu aktorów. Cztery gole strzelone między 53. a 70. minutą meczu sprawiły, że Kanonierzy mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów.
Zobacz wideo Pewne zwycięstwo BOGDANKI LUK Lublin na starcie sezonu 2025/26. Marcin Komenda wybrany MVP spotkania
Styl i rozmiar zwycięstwa zaimponował wielu ekspertom. Wśród nich jest Thierry Henry. Grający w Arsenalu przez osiem lat Francuz od razu ogłosił, że po tym meczu nie ma już żadnych wątpliwości. - Dla mnie dołączyli do grona głównych faworytów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Jest PSG, jest Bayern, ale teraz jest też Arsenal - powiedział.
Henry obecnie pracuje dla amerykańskiej stacji CBS Sports, gdzie regularnie gości w programach o tematyce piłkarskiej. Równie częstym gościem jest Jamie Carragher. Anglik przez lata reprezentował barwy Liverpoolu. On też nie szczędził pochwał Kanonierom.
Zdaniem Carraghera, obecnie imponują mu tylko dwie drużyny. Jedną jest Bayern Monachium - który wygrał wszystkie swoje spotkania w tym sezonie. Drugą jest właśnie Arsenal, chociaż Carragher przyznał, że początkowo nie wymieniał tej drużyny w gronie faworytów do wygranej w Lidze Mistrzów. Anglik dodał też, że znakomita postawa defensywy Arsenalu może okazać się języczkiem u wagi w starciach w fazie pucharowej.
Arsenal jest jedną z pięciu drużyn, które odniosły komplet trzech zwycięstw w tym sezonie Ligi Mistrzów. Co więcej, Kanonierzy jako jedyni zachowali czyste konto w każdym meczu. Podopieczni Mikela Artety bardzo dobrze spisują się również w Premier League - po ośmiu kolejkach zajmują pozycję lidera z trzema punktami przewagi nad drugim Manchesterem City.

2 tygodni temu
12







English (US) ·
Polish (PL) ·