Pan Maciej zaprosił ludzi na pole papryki. Nie spodziewał się takiego odzewu

1 miesiąc temu 18

Data utworzenia: 6 października 2025, 10:02.

Maciej Siekiera z Gałkowic spod Dwikóz (woj. świętokrzyskie) w mediach społecznościowych zwrócił się z dramatycznym apelem. Rolnik ma 30 hektarowe gospodarstwo. Jak ujawnił, cena papryki jest tak niska, że nie opłaca jej się zbierać z pola. By owoce nie zmarnowały się, zaprosił chętnych na samozbiory. Jak mówi "Faktowi" akcja przerosła jego oczekiwania. — Przyjechały do nas osoby nawet z Zakopanego i Wrocławia, by pomóc — opowiada "Faktowi".

Maciej Siekiera miał problem ze sprzedażą papryki. Dlatego zdecydował się na ogłoszenia samozbiorów, by nic się nie zmarnowało. Akcja przeszła jego najśmielsze oczekiwania. Foto: @macieksiekiera / TikTok

Papryka w skupie kosztuje maksymalnie 30-40 gr. To oznacza, że za 100 kg rolnik dostaje 30-40 zł. To nie pokrywa kosztów produkcji, a także zbiorów. Dlatego rolnicy stoją przed dylematem — zebrać i sprzedać za grosze, byle tylko żywność się nie zmarnowała, czy też zostawić wszystko w polu. Maciej Siekiera, rolnik z Gałkowic o tym wszystkim opowiedział w mediach społecznościowych i zorganizował w ostatni weekend (4-5 października) samozbiory. Każdy, kto przyjechał mógł zebrać tyle papryki, ile potrzebował.

Coś dziwnego dzieje się z cenami papryki. Plantatorzy w rozpaczy

Zorganizował samozbiory. "Ludzie przyjeżdżali nawet z Zakopanego"

— Jest już po zbiorach. Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Mieliśmy nawet już wcześniej zerwane papryki i je też udostępniliśmy osobom, które do nas przyjechały. Nie chcieliśmy, by ktokolwiek opuścił nasze gospodarstwo z pustymi rękami — mówi "Faktowi" Maciej Siekiera. — Przyjechały do naszego gospodarstwa osoby z najodleglejszych części Polski — z Zakopanego, nawet z Wrocławia. Ludzie byli poruszeni tą sytuacją — opowiada.

Pan Maciej o cenach warzyw w Polsce: "to abstrakcja"

Jak mówi, do dziś internauci wysyłają mu ceny papryki i pytają, jak to jest, że w skupie kosztuje 20-40 gr, a w sklepie 12014. — Jedna z osób przysłała mi nawet zdjęcie papryki po 17,99 zł. to już abstrakcja. Jednak niskie ceny skupu — czyli to, co dostaje rolnik za swoją pracę — to nie tylko problem uprawiających paprykę, ale też ziemniaki, cebulę, marchew, kapustę — wskazuje rolnik. — Widzę, że coraz więcej rolników zostawia uprawy na polach nie chcąc brnąć w dodatkowe koszty. Paliwo kosztuje, ludziom trzeba zapłacić — wylicza.

On sam, oprócz papryki, uprawia też cebulę i marchew przemysłową. — Cena sprzedaży to 20 gr za kilo. Może przedstawię to bardziej obrazowo — za 10 ton rolnik dostaje 200 zł — mówi rolnik.

Polskę zalewa importowana papryka

Jak twierdzi pan Maciej, powodów takiej różnicy w cenach między tym, co dostaje rolnik, a na końcu płaci konsument jest dużo. Jednym z najpoważniejszych jest niekontrolowany import. Tylko w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego orku (od stycznia do lipca) do Polski wjechało 62,11 tys. ton papryki. To najwięcej od lat — w analogicznym okresie 2024 r. do Polski wwieziono 55,48 tys. ton papryki, w 2023 r. — 48,87 tys. ton. Co więcej, towar napływał do naszego kraju z 21 kierunków — informuje portal warzywa.pl. Najwięcej papryki importujemy z Hiszpanii, Niemiec, ale też z Turcji, Izraela, Maroka.

Rolnik pokazał, co dzieje się u niego na polu. "Serce się kraje". Apeluje do Polaków

— Wszystko skupiło się teraz na papryce, ale inne owoce i warzywa przyjeżdżają do nas ze wszystkich możliwych stron. Może ktoś zastanowi się nad inicjatywą ochrony polskich rolników? Nie da się wstrzymać i zakazać importu, ale można by chociaż w miesiącach kiedy u nas zbiory są najwyższe, ograniczyć wwóz owoców i warzyw z zagranicy, w ten sposób dając szansę polskim gospodarstwom rolnym — mówi pan Maciej.

"Kupujcie bezpośrednio u rolników. Nie zmieści się w bagażniku"

Rolnik z woj. świętokrzyskiego namawia też kupujących, by zaopatrywali się sami bezpośrednio u producentów. — Wystarczy 10 minut drogi, by z każdego większego miasta dojechać do gospodarstw rolnych i kupić warzywa i owoce wprost od rolnika. Nawet jeśli ten nie będzie miał danego produktu, wskaże, kto w okolicy może sprzedać. Jakość lepsza niż w marketach i tańsza. Teraz idąc na zakupy, kupując paprykę, jabłka ziemniaki i inne warzywa oraz owoce, trzeba wydać 200-300 zł. U nas za 30 zł można kupić 100 kg papryki, za kolejne 30 zł — 100 kg cebuli. Za 200-300 zł można więc zaopatrzyć się w taką ilość, że nie zmieści się do bagażnika — mówi pan Maciej.

W internecie zorganizowano zrzutkę na rzecz rolnika. "Rolnik z Gałkowic znalazł się w trudnej sytuacji- nie może sprzedać ogromnej ilości papryki, która wyrosła w tym roku na jego polu. Chcemy mu pomóc i dlatego powstała inicjatywa <<Urwij paprykę, wpłać grosza dla rolnika>>" – czytamy na stronie zrzutki. Z planowanych 5 tys. zł, już zebrano ponad 24 tys. zł.

Każdy z Nas może dorzucić cegiełkę -poprzez zrzutkę.

/5

@macieksiekiera / TikTok

Rolnik z woj. świętokrzyskiego uprawia paprykę. Niska cena skupu sprawia, że nie opłaca się jej sprzedawać. Stąd pomysł na to, by zorganizować samozbiory – w weekend na pole przyjeżdżały dziesiątki osób.

/5

@macieksiekiera / TikTok

Jakby tego było mało, jeszcze nadeszły pierwszy przymrozki. Pan Maciej musiał palić ogniska w polu, by chronić to, co zostało na krzakach.

/5

@macieksiekiera / TikTok

/5

@macieksiekiera / TikTok

/5

@macieksiekiera / TikTok

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło