Młodzieżowa reprezentacja Polski pod wodzą Jerzego Brzęczka zmierzyła się w Szczecinie z Włochami. To był mecz na szczycie grupy E eliminacji mistrzostw Europy do lat 21. Obie drużyny po czterech kolejkach miały komplet punktów. Nasi piłkarze do dziś nie stracili jeszcze bramki. Ta seria została przerwana, ale najważniejsze, że trzy punkty zostały w domu. Po kapitalnej końcówce biało-czerwoni wygrali 2:1 i utrzymali fotel lidera.
Przed meczem z Włochami apetyty polskich kibiców były rozbudzone
Polska młodzieżówka spisuje się znakomicie w kwalifikacjach, czego potwierdzeniem było wyjazdowe zwycięstwo w październiku ze Szwecją aż 6:0. Nic więc dziwnego, że przed pojedynkiem z Włochami apetyty były rozbudzone. Nastroje nieco psuły kontuzje, które wyeliminowały z gry Kacpra Urbańskiego z Legii Warszawa i Marcela Krajewskiego z Widzewa Łódź i Mateusza Kowalczyka z GKS Katowice. Mimo tak sporych ubytków kadrowych drużyna Brzęczka pokonała Włochów. Choć do 83. minuty wcale się na to nie zanosiło.
Polaków w pierwszej połowie uratował słupek
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny miały po kilka dobrych okazji do otwarcia wyniku spotkania. Biało-czerwonych przed stratą gola uratował słupek. Natomiast rywale po strzale Tomasza Pieńki wybili piłkę tuż sprzed linii bramkowej.
Trwa ładowanie wpisu Twitter
W tej części gry w polskiej drużynie najbardziej wyróżniał się Oskar Pietuszewski. Skrzydłowy Jagiellonii Białystok często wchodził w pojedynki z rywalami i efektownymi dryblingami stwarzał zamieszanie w szeregach drużyny z Italii.
Kung-fu gol dla Włochów
Po przerwie gra podopiecznych Jerzego Brzęczka już tak dobrze nie wyglądała. Inicjatywę przejęli goście, którzy z każdą kolejną upływającą minutą coraz bardziej dominowali nad biało-czerwonymi. Wreszcie po godzinie gry Niccolo Pisilli efektownym uderzeniem w stylu "kung-fu" pokonał Marcela Łubika.
Trwa ładowanie wpisu Twitter
Zmiany Brzęczka przyniosły efekt
Po stracie bramki nasi młodzi piłkarze starali się wrócić do meczu i strzelić wyrównującego gola. Brzęczek widząc, że nie mamy nic do stracenia zdecydował się na ofensywne zmiany i właśnie dwaj rezerwowi przeprowadzili akcję, po której piłka pierwszy raz wpadła do włoskiej bramki.
W 83. minucie po kapitalnym rajdzie przez ponad pół boiska Jan Faberski podał do Wiktora Bogacza. Napastnik naszej reprezentacji przyjął piłkę w polu karnym, położył zwodem na ziemi dwóch obrońców i pokonał bramkarza rywali.
Trwa ładowanie wpisu Twitter
Kuziemka strzelił gola na wagę zwycięstwa i samodzielnego prowadzenia w grupie
Po strzeleniu gola na 1:1 Polacy poszli za ciosem i w 87. minucie wyszli na prowadzenie. Na 2:1 mocnym uderzeniem pod poprzeczkę trafił Maciej Kuziemka. Piłkarze z Italii rzucili się do ataku, próbując jeszcze doprowadzić do remisu, ale końcowy rezultat nie uległ już zmianie.
Dzięki zwycięstwu Polska została samodzielnym liderem i ma trzy punkty przewagi nad Włochami, którzy zgromadzili 12 "oczek". Bilans bramowy piłkarzy Brzęczka to 17-1. We wtorek biało-czerwoni zmierzą się z Macedonią Północną w Bitoli.
Polacy mają wielkie szanse na bezpośredni awans
Bezpośredni awans do turnieju finałowego ME wywalczy dziewięciu zwycięzców grup oraz najlepsza spośród drużyn z drugich pozycji. Pozostałe osiem zespołów z drugich lokat będzie rywalizować w barażach o cztery miejsca. Stawkę uzupełnią reprezentacje Serbii i Albanii, współgospodarze turnieju w 2027 roku. Trzy najlepsze zespoły mistrzostw będą reprezentować Europę w turnieju olimpijskim w Los Angeles w 2028 roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

4 dni temu
10




English (US) ·
Polish (PL) ·