W Polsce powstanie nowy park narodowy - zdecydował w piątek Sejm. W głosowaniu większość sejmowa poparła ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. - Mamy pierwszy od ćwierć wieku nowy park narodowy - powiedział po głosowaniu marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Zobacz wideo 5 cm wody w Wiśle. Radni i ekolodzy apelują do Trzaskowskiego
Nowego parku narodowego w Polsce nie utworzono od 24 lat. Ostatnim był powołany w 2001 roku park Ujście Warty. Parki narodowe stanowią tylko około 1 proc. powierzchni kraju, podczas gdy średnia w UE to 3 proc.
Poza partiami koalicji, za powołaniem parku była też Partia Razem. Przeciwko utworzeniu nowego parku narodowego głosowali wszyscy posłowie PiS i Konfederacji, a także trzech posłów PSL: Radosław Lubczyk, Jarosław Rzepa i Zbigniew Ziejewski.
Opozycja straszy Niemcami
Głosowanie w Sejmie poprzedziła debata, w której przedstawiciele prawicowej opozycji krytykowali utworzenie parku. Witold Tumanowicz z Konfederacji twierdził, że "pod płaszczykiem ekologii projekt ten blokuje rozwój gospodarczy całego regionu". Rząd zapewnia, że park i jego otulina są zaprojektowane tak, aby nie ingerować w inwestycje w regionie - przeciwnie, zdaniem Ministerstwa Klimatu wpłynie on pozytywnie na rozwój regionu. Opozycja twierdzi, że powołanie go "ogranicza użytkowanie gruntów", jednak park powstaje na bagnach, na których i tak nie ma możliwości budowania czegokolwiek.
Włodzimierz Skalik ze skrajnie prawicowej partii Grzegorza Brauna stwierdził, że dopłata, jaką będą dostawać wszystkie samorządy mające u siebie park narodowy (chodzi o wszystkie parki, nie tylko ten nowy) to "korupcja". Poseł Mariusz Krystian z PiS twierdził, że "powołanie parku dolnej Odry jest w interesie Niemiec". W podobnym tonie mówił inny poseł tej partii, Artur Szałabawka: "Park Doliny Dolnej Odry to wielkie oszustwo. Klimatyczni szaleńcy realizują wolę Niemiec".
Ten i inne głosy krytyki dotyczyły żeglowności na Odrze. Chociaż żegluga towarowa ma w Polsce marginalne znaczenie, to rząd zapewnia, że park w żaden sposób jej nie ograniczy, bo ani on, ani jego otulina nie obejmują głównego koryta Odry.
Małgorzata Golińska, była wiceministerka, wytykała, że park jest "poszatkowany", a rządowi nie chodzi o ekologię, tylko PR. Zarzucała też "brak konsultacji" projektu. - To nie jest prawda. Dwa lata temu powołaliśmy w woj. zachodniopomorskim specjalny zespół, który nad projektem pracował. Uchwały popierające utworzenie parku przyjęły wszystkie samorządy, na których terenie park powstanie - odpowiadała na te zarzuty Paulina Hennig-Kloska, ministerka klimatu i środowiska.
- Międzyodrze to wyjątkowy teren. Naturalne rozlewisko, które chroni mieszkańców Szczecina i Gryfina przed powodzią - mówiła tuż przed głosowaniem Paulina Hennig-Kloska. - Przyroda w Polsce powinna nas wszystkich łączyć. Wierzę, że wszystkim patriotom powinna leżeć na sercu ochrona środowiska - dodała. Podkreślała, że powołanie parku to inicjatywa mieszkańców regionu.
Czy Nawrocki zgodzi się na park narodowy?
Nowego parku narodowego nie udało się utworzyć przez prawie ćwierć wieku - chociaż pomysły i projekty parków narodowych mają mieszkańcy różnych części Polski - między innymi przez obowiązujące od 2000 roku przepisy. Wtedy zmieniono ustawę o ochronie przyrody, która od tego czasu wymaga zgody każdego z samorządów, na którego terenie miałaby powstać taka forma ochrona przyrody.
W przypadku parku Doliny Dolnej Odry resortowi klimatu udało się uzyskać zgody samorządów, w tym trzech gmin, na których terenie ma powstać park. Decyzji w tej sprawie nie podjęła czwarta gmina, którą ten mógłby obejmować - Gryfino. Dlatego w obecnej wersji park zostanie powołany na terenie trzech pozostałych (Szczecina, Kołbaskowa i Widuchowej), a Gryfino będzie mogło w przyszłości zdecydować, czy zgada się na przyłączenie swojego fragmentu międzyodrza (patrz mapa poniżej).
Uzyskanie zgody samorządów na nowy park narodowy to coś, czego nie było od prawie ćwierć wieku. Jednak poza głosowaniem samorządowców, zgodą rządu i Sejmu, do wejścia ustawy w życie potrzebny jest też podpis prezydenta Karola Nawrockiego.
W kampanii wyborczej Nawrocki odwiedził Gryfino, czyli jedyną z czterech gmin na obszarze parku, która nie poparła formalnie jego utworzenia (jednak według obecnego projektu - park nie obejmuje obszaru Gryfina). Nawrocki "wyraził zaniepokojenie" perspektywą utworzenia parku narodowego i powiedział, że jest "zwolennikiem referendum w tej sprawie".
Szefowa resortu klimatu zapytana o ewentualne weto prezydenta Karola Nawrockiego wobec ustawy o utworzeniu parku mówiła, że ministerstwo ma na to plan. - Wypracowaliśmy wspólną drogę zrealizowania naszego celu, nawet przy wecie pana prezydenta, ale szczegóły tego planu zostawię na razie dla siebie - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska. - Chciałam wszystkimi państwu obiecać, że ten park powstanie, niezależnie od tego, czy pan prezydent będzie z nami współpracował, czy nie. Póki co będę starała się pana prezydenta zainspirować tą przepiękną przyrodą, tym przepięknym miejscem, żeby jednak przyjął argumenty i chciał wspólnie z nami ten teren chronić i dbać o niego - dodała.
Ministerstwo obiecuje korzyści
W uzasadnieniu ustawy resort klimatu wskazuje, że utworzenie projektowanego parku pozwoli na "kompleksową ochronę walorów przyrodniczych Międzyodrza, w szczególności dzięki prowadzeniu działań ochrony czynnej zmierzających do zachowania bądź odtwarzania siedlisk przyrodniczych oraz gatunków roślin, zwierząt lub grzybów i ich siedlisk w ekosystemach. Jednocześnie projektowany Park będzie udostępniany, w tym dla celów turystycznych, rekreacyjnych, edukacyjnych i amatorskiego połowu ryb, co pozwoli społeczeństwu na poznawanie przyrody tego miejsca i zdobywanie wiedzy o przyrodzie".
Częścią porozumienia z lokalną społecznością ws. utworzenia parku - która wyrażała obawy wobec jego wpływu - jest umożliwienie prowadzenia na jego obszarze wędkarstwa i rybactwa kulturowego (czyli wykorzystującego tradycyjne metody).
Ministerstwo Klimatu i Środowiska ocenia, że utworzenie i funkcjonowanie parku będzie kosztować budżet państwa 167 milionów złotych w ciągu 10 lat. Park zatrudni około 50 osób. Początkowo konieczne będzie też poniesienie kosztów zakupu samochodów, łodzi i sprzętu dla pracowników parku. Szacuje się, że park będzie miał około 3,5 mln zł własnych przychodów rocznie (dzięki biletom, dzierżawie i innej działalności).
Resort klimatu uważa, że utworzenie parku pozytywnie wpłynie na lokalną gospodarkę i przedsiębiorców. Biorąc pod uwagę popularność innych podobnych parków, ten nad Odrą może odwiedzać między 30 000 do 60 000 turystów rocznie (efekt nowości może dodatkowo wpłynąć na popularność w pierwszych latach). Te osoby będą korzystać z lokalnych usług: gastronomii, bazy noclegowej, wypożyczalni sprzętu (kajaki, rowery), przewodników. Najbardziej ostrożne szacunki ministerstwa pokazują, że dzięki utworzeniu parku do regionu napłynie około 15,7 mln zł rocznie dodatkowych środków finansowych.







English (US) ·
Polish (PL) ·