Podwodny cmentarz zamieniony w rosyjski poligon? Sensacyjne doniesienia nt. wraku Estonii

2 tygodni temu 13

Rosjanie mogą wykorzystywać wrak promu Estonia do szpiegowania okrętów NATO. Takie są ustalenia śledztwa dziennikarzy WDR, NDR i "Süddeutsche Zeitung". Od 30 lat wokół wraku obowiązuje zakaz nurkowania. Miejsce to uznawane jest oficjalnie za miejsce pochówku.

  • Katastrofa promu MS Estonia w 1994 roku to największa morska tragedia powojennej Europy - zginęły 852 osoby.
  • Wrak promu spoczywa na dnie Bałtyku, 35 km od wyspy Utö, na głębokości 80 metrów i jest oficjalnie miejscem pochówku.
  • Rok po tragedii Szwecja, Estonia i Finlandia wprowadziły zakaz nurkowania wokół wraku, by chronić spokój zmarłych.
  • Niemieckie media informują, że Rosja może wykorzystywać wrak jako poligon do ćwiczeń operacji podwodnych i miejsce ukrycia sprzętu szpiegowskiego.

To była najgorsza katastrofa morska w powojennej historii Europy. W nocy 28 września 1994 roku prom MS Estonia zatonął podczas sztormu na Morzu Bałtyckim w drodze z Tallina do Sztokholmu. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy.

Zginęły 852 osoby. Wielu ciał nigdy nie odnaleziono. Wrak spoczywa na dnie morskim około 35 kilometrów na południowy wschód od fińskiej wyspy Utö (fińska nazwa Ulkoluoto - red.), na głębokości około 80 metrów. Jest oficjalnie uznawany za miejsce pochówku. 

Rok po katastrofie rządy sąsiednich krajów: Szwecji, Estonii i Finlandii, podpisały porozumienie zakazujące nurkowania wokół wraku Estonii ze względu na potencjalne zakłócenie spokoju zmarłych.

Z ustaleń niemieckich mediów: stacji WDR, NDR i gazety "Süddeutsche Zeitung" - wynika, że NATO dostało informację, iż Rosja wykorzystuje wrak promu Estonia jako poligon do ćwiczeń operacji podwodnych. Prawdopodobnie jest to także kryjówka dla sprzętu szpiegowskiego.

Według doniesień, kilka państw członkowskich NATO posiada informacje, że kilka lat temu na wraku zatopionego promu umieszczono urządzenia techniczne umożliwiające precyzyjną nawigację za pomocą podwodnych dronów i robotów.

Istnieje też podejrzenie, że Rosja wykorzystuje taką strefę wykluczenia na środku Morza Bałtyckiego do ukrycia własnych czujników wojskowych. Służą one do rejestrowania tzw. sygnatur okrętów wojennych i okrętów podwodnych NATO, tj. konkretnych dźwięków śmigieł i innych charakterystycznych cech.

Według przedstawicieli wojskowych, z którymi rozmawiali dziennikarze, lokalizacja wraku na Morzu Bałtyckim, między Szwecją, Finlandią i państwami bałtyckim jest idealna do zbierania istotnych informacji wywiadowczych. 

Ponadto Rosja może tam działać bez przeszkód, ponieważ obowiązuje oficjalny zakaz nurkowania. 

Kolejną zaletą jest to, że w przeciwieństwie do piaszczystego dna Bałtyku, sprzęt przymocowany do wraku jest prawie niewidoczny i można go zamontować na stałe.

Za szpiegostwo podwodne odpowiada Rosyjski Główny Zarząd Badań Głębinowych (GUGI). Ta ściśle tajna jednostka istnieje od lat 60. XX wieku i podlega bezpośrednio rosyjskiemu Ministerstwu Obrony, a nie Marynarce Wojennej. Do zadań grupy GUGI należy szpiegostwo podwodne i sabotaż, na przykład eksploracja infrastruktury krytycznej, takiej jak kable podmorskie i rurociągi należące do krajów europejskich. 

GUGI dysponuje flotą specjalistycznych jednostek, oficjalnie oznaczonych jako statki badawcze, wyposażonych w sprzęt taki jak miniaturowe okręty podwodne, roboty podwodne oraz potężne sonary i skanery do podwodnego szpiegostwa. W skład tej tak zwanej "floty akademickiej" wchodzi również okręt "Jantar", który jest uważany za jeden z najważniejszych rosyjskich okrętów szpiegowskich w kręgach NATO.

Jednym z zadań grupy GUGI jest rejestrowanie specyficznych dźwięków wydawanych przez wrogie okręty, zwłaszcza okręty podwodne. W tym celu systemy czujników, takie jak mikrofony podwodne (hydrofony), są dyskretnie rozmieszczane w rejonach, w których podejrzewa się obecność okrętów. Operacje te są prowadzone w ścisłej tajemnicy.

NATO zakłada, że Rosja wykorzystuje nie tylko domniemane statki badawcze, takie jak "Jantar", do rozmieszczania takiego sprzętu szpiegowskiego, ale także okręty podwodne, jednostki cywilne, takie jak kutry rybackie czy frachtowce, a coraz częściej także bezzałogowe drony podwodne.

Przeczytaj źródło