Wsiadasz do windy w hotelu i spotykasz Polaka. Na ulicy i na plaży słyszysz język polski. Mam wrażenie, że już co trzeci turysta jest z Polski – mówi Ewa Bogusz-Skorupa, mieszkająca w Dubaju przewodniczka i właścicielka biura podróży Ewa Tours. Lokalni sprzedawcy już to zauważyli: na tutejszych bazarach widać reklamy "U nas taniej niż w Biedronce" albo "Żabka price". – A jak ktoś próbuje się targować, słyszy od sprzedawcy, że "za darmo umarło" – opowiada.