Policjant ujawnił kulisy poszukiwań Tadeusza Dudy. Wspomniał o liście

5 dni temu 9
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

- Mieli?my ?wiadomo??, ?e m?g? nas obserwowa? - m?wi? komendant g??wny policji w rozmowie z TVN24. Nadinsp. Marek Boro? ujawni? kulisy ob?awy na Tadeusza Dud?.

Poszukiwania Tadeusza Dudy w Starej Wsi Fot. Jakub W?odek / Agencja Wyborcza.pl

Kulisy poszukiwań Tadeusza Dudy

Komendant główny policji nadinsp. Marek Boroń w rozmowie z TVN24 ujawnił kulisy poszukiwań 57-letniego Tadeusza Dudy. Ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy policja znalazła na początku lipca. - Nie mogliśmy wykluczyć, że będzie groźny i zdecyduje się na zabicie kolejnych osób, czy to członków rodziny, czy któregoś z mieszkańców okolicy - mówił. Policjant wyznał między innymi, że działania dronów podczas poszukiwań utrudniały drzewa. - Nie działaliśmy więc szeroką tyralierą, tylko bardziej punktowo, bo mieliśmy świadomość, że poszukiwany może nas obserwować, celować z ukrycia w plecy - powiedział Boroń. Funkcjonariusz został zapytany także o hełmy pochodzące sprzed dekad, których używali policjanci. - Spełniają parametry ochrony, wobec czego nie ma możliwości ich po prostu wyrzucić. Taka decyzja byłaby gotowym zarzutem na niegospodarność - odparł i podkreślił, że planując zakupy, policja musi uwzględnić priorytety, czyli na przykład kamizelki kuloodporne.

List przekazany prokuraturze

Jak przekazał również, list, który policjanci znaleźli przy zwłokach Dudy, "świadczy o tym, że zapoznanie z aktami sprawy mogło mieć związek z zabójstwami". - List został oczywiście przekazany prokuraturze na potrzeby prowadzonego śledztwa - podkreślił. Przypomnijmy, przy ciele mężczyzny znaleziono broń i list. Ponadto Duda przed dokonaniem zbrodni zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania. Mężczyźnie postawiono wcześniej zarzuty dotyczące znęcania się nad najbliższymi. Miał też nakaz opuszczenia domu. 

Zobacz wideo CBŚP rozbiło grupę porywaczy

Zbrodnia w Starej Wsi

Na początku lipca policja znalazła ciało Tadeusza Dudy, który był poszukiwany od pięciu dni w związku z zabójstwem dwóch osób i usiłowaniem zabójstwa trzeciej osoby. Mężczyzna po tym jak zastrzelił swoją 26-letnią córkę i jej 31-letniego męża oraz ranił teściową, schował się w okolicznych lasach. Szukało go w sumie około ośmiuset policjantów wspieranych przez straż graniczną i wojsko. Służby prowadziły też poszukiwania z wykorzystaniem drona i pojazdu opancerzonego. Przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny. Śledczy czekają na protokół z oględzin zwłok oraz pisemną opinię biegłego, które potwierdzą, czy mężczyzna popełnił samobójstwo. Prokuratura zaznacza, że śmierć podejrzewanego mężczyzny nie kończy śledztwa w sprawie zbrodni w Starej Wsi pod Limanową (woj. małopolskie). - Czynności dowodowe będą trwały, mimo że podejrzany nie żyje. Będą uzyskiwane opinie biegłych, chociażby z sekcji zwłok i opinie balistyczne - mówiła Magdalena Gosztyła z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Przeczytaj źródło