Połowa Polaków wierzy w duchy. Ekspert: od lat nic się nie zmienia

6 dni temu 12

"Zabobony, omeny, przesądy"

Jak wskazuje prof. Kuligowski, w polskim społeczeństwie wiara w przesądy i zjawiska nadprzyrodzone nie tylko nie zanika, ale wręcz utrzymuje się na stałym poziomie.

Dlaczego połowa Polaków wierzy w duchy?

Jakie przesądy są popularne w Polsce?

Jakie technologie pomagają w kontaktach ze zmarłymi?

Jakie mają zastosowanie seanse spirytystyczne w XXI wieku?

— CBOS od wielu lat prowadzi badania nad naszym myśleniem o czarach i magii i okazuje się, że właściwie od 2010 r. nic się nie zmienia; ponad połowa z nas wierzy w jakieś zabobony, omeny, przesądy — podkreśla ekspert.

Co ciekawe, w zabobony częściej wierzą osoby wierzące i praktykujące.

— To nie ateiści czy ludzie religijnie obojętni, ale właśnie ci, którzy regularnie uczestniczą w praktykach religijnych, częściej wierzą w takie rzeczy jak czarny kot, piątek trzynastego czy czterolistna koniczyna — zauważa Kuligowski. Jak dodaje, jest to zaskakujące zjawisko, które pokazuje, jak głęboko zakorzenione są w nas pewne tradycje i wierzenia.

Przyjęcia ze zmarłymi

Wiara w duchy i życie po śmierci towarzyszy ludzkości od zarania dziejów.

— Kolejne wielkie religie każą nam wierzyć w to, że coś po śmierci istnieje, że dusza zmienia się w ducha, że możemy z tymi duchami się komunikować — tłumaczy profesor. W polskiej tradycji te przekonania są szczególnie widoczne w okresie Wszystkich Świętych.

— Nasi przodkowie jeszcze w XIX w. na grobach rozścielali obrusy, stoły, urządzali przyjęcia, na które — jak wierzyli — przychodzili także zmarli. Nawet pusty talerz na wigilijnym stole to nie symbol dla zagubionego wędrowca, jak dziś często mówimy, ale dla "zagubionego ducha" — przypomina antropolog.

Seanse spirytystyczne powracają w nowej formie

Jednak w XXI w. do świata duchów wkroczyły nowe technologie. Jak zauważa prof. Kuligowski, sztuczna inteligencja zaczyna odgrywać rolę w próbach kontaktu ze zmarłymi.

— Są specjalne organizacje, stowarzyszenia i grupy internetowe, które gromadzą ludzi wierzących w możliwość nawiązania kontaktu z duchami. Urządzają seanse spirytystyczne, które były popularne na przełomie XIX i XX w., a dziś powracają w nowej, cyfrowej formie — mówi ekspert.

Sztuczna inteligencja umożliwia generowanie obrazów czy filmów, które niemal do złudzenia przypominają rzeczywistość.

— Oglądałem filmy, na których zbiera się cała wielopokoleniowa rodzina, a na fotelu "siedzi" babcia albo dziadek, który miesiąc wcześniej zmarł. Wszyscy do niego przychodzą, witają się, żegnają, wspominają. To są autentyczne, realne emocje — choć ta postać jest nieautentyczna i nierealna — relacjonuje Kuligowski.

Jak uzupełnia, to zjawisko można określić jako nowy wymiar AI: "sztuczna inteligencja w świecie duchów".

Pewien potencjał terapeutyczny

Wykorzystywanie technologii do "spotkań" z nieżyjącymi bliskimi budzi mieszane uczucia.

— Dla mnie, i zapewne dla wielu innych osób, byłoby to dość makabryczne doświadczenie — przyznaje profesor. Z drugiej strony, widzi w tym pewien potencjał terapeutyczny.

— Jeśli ktoś nie zdążył pożegnać się z bliską osobą, podziękować jej lub powiedzieć czegoś ważnego, bo na przykład doszło do tragicznego wypadku, to być może jest to jakiś sposób na przeżycie żałoby — dodaje.

Przeczytaj źródło