Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Akademicka Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała w Berlinie wszystkie sześć meczów, tracąc w nich zaledwie seta. Przed dwoma laty w Chinach, i wcześniej w 2019 roku we Włoszech, wracała ze srebrem.
ZOBACZ TAKŻE: Wielokrotny siatkarski mistrz Polski potwierdził! Ten trener poprowadzi drużynę w przyszłym sezonie
Tegoroczny wielki finał siatkarzy odbywał się w doskonale znanej kibicom Max-Schmelling Halle, wreszcie wypełnionej sporą grupą kibiców. Polacy w walce o złoto mierzyli się z Brazylią, która pokonała w półfinale Włochów. W czwartkowy wieczór Biało-Czerwoni idealnie odrobili lekcję i zdominowali rywali. Grali zmienną zagrywką, sprytnie w ataku, dobrze przyjmowali, byli skuteczni. Ani przez chwilę ich wygrana nie była zagrożona, a finał okazał się jednostronnym widowiskiem.
– Czasami gra się dobrą siatkówkę, ale to nie wystarcza, zwłaszcza na tak krótkim turnieju. Uważam, że ta drużyna dobrze sobie radziła w kryzysach i nie powinęła się nam noga. Nie chcę mówić, że nie zagraliśmy źle w żadnym meczu, ale wystarczająco dobrze, żeby każdy zamykać dosyć szybko. Pamiętajmy, że dobrą drużynę tworzą też wspaniałe indywidualności. Myślę, że PlusLiga dobrze przygotowuje zawodników do brania udziału w takim turnieju. Ja wiem, że Marcel Hędzelewski i Dawid Pawlun tej ligi jeszcze nie znają, ale jestem przekonany, że ją prędzej czy później dostaną i naprawdę dla nich największe pochwały, w zasadzie jak dla każdego, kto już nie miał przyjemności być na takim turnieju - powiedział mówi Michał Gierżot.
- Trochę się może rozczulę, ale cztery lata temu przegrywamy z Włochami w meczu o finał mistrzostw świata, rok później z nimi przegrałem półfinał mistrzostw Europy. Jadę na uniwersjadę i przegrywamy w finale. W tym roku spadłem jeszcze z ligi, myślę, że dużo w swoim życiu się naprzegrywałem. Dlatego to jest na pewno coś fajnego skończyć turniej zwycięstwem w finale, a nie w meczu o trzecie miejsce. Wierzyłem w to, wiedziałem, że po gorszych momentach przyjdą dobre chwile, gdzie słońce zaświeci, ale tak jak mówię, nie jest to coś, na czym się chce zatrzymać. Wiem, że stać mnie na więcej. Czasami trzeba sporo przegrać, żeby coś w życiu wygrać – dodał kapitan drużyny.
Warto zwrócić uwagę, że w ostatnich latach kilku graczy z uniwersjady błyszczało potem w PlusLidze czy reprezentacji seniorów. W Neapolu świetnie prezentowali się m.in. Kamil Semeniuk czy Bartosz Filipiak, przed dwoma laty – poza Gierżotem, swoje wysokie umiejętności pokazali choćby Kewin Sasak czy Mateusz Poręba, obecni kadrowicze ekipy Nikoli Grbicia. Teraz z pewnością kilku młodych graczy pokazało, że warto w nich dalej inwestować.
– Oczywiście cieszymy się bardzo ze złota, które zdobyliśmy tutaj w Berlinie dla polskiej siatkówki. Obojętnie w jakiej kategorii wiekowej to na pewno złoto jest złoto, trzeba się z niego cieszyć. Ja tu przy okazji chciałem podziękować całemu mojemu sztabowi. Wszystkim dwunastu zawodnikom, którzy tutaj są. Prezesowi AZS-u, prezesowi Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a także tym chłopakom, którzy pomogli nam w przygotowaniach. Naprawdę cieszymy się z tego i dziękuję wszystkim, którzy pomogli nam przez te wszystkie tygodnie – stwierdził trener Dariusz Luks.
Akademicka Reprezentacja Polski siatkarzy na uniwersjadę Niemcy 2025:
Maciej Czyrek (Bogdanka LUK Lublin, KUL Lublin), Michał Gierżot (PSG Stal Nysa, ANS WSZiA Opole), Remigiusz Kapica (PSG Stal Nysa, ANS WSZiA Opole), Kajetan Kubicki (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, ANS WSZiA Opole), Antoni Kwasigroch (Ślepsk Malow Suwałki, WSG Bydgoszcz), Seweryn Lipiński (Cuprum Stilon Gorzów, ANS WSZiA Opole), Aliaksei Nasevich (Trefl Gdańsk, ANS WSZiA Opole), Dawid Pawlun (PSG Stal Nysa, ANS WSZiA Opole), Daniel Popiela (Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, UJD Częstochowa), Jordan Zaleszczyk (JSW Jastrzębski Węgiel, ANS WSZiA Opole), Marcel Hendzelewski (Lechia Tomaszów Maz., ANS WSZiA Opole) i Piotr Śliwka (MKST Astra Nowa Sól, ANS WSZiA Opole).
Informacja prasowa