Polska eksperymentuje, rywal jedzie na mundial

1 miesiąc temu 18

Reprezentacja wraca do gry. Już dziś towarzyski mecz Polska - Nowa Zelandia w Chorzowie. To ważny sprawdzian Biało-Czerwonych przed eliminacyjnym starciem z Litwą. Nowozelandczycy awans na mundial już wywalczyli.

Dla pełniącego od połowy lipca funkcję selekcjonera reprezentacji Polski Jana Urbana mecz z Nową Zelandią będzie trzecim spotkaniem w tej roli - po wrześniowych meczach z Holandią (1:1) i Finlandią (3:1) w eliminacjach MŚ.

Biało-Czerwoni zagrają w częściowo eksperymentalnym składzie. Selekcjoner chce dać odpocząć kilku piłkarzom i przy okazji sprawdzić tych, którzy grali rzadziej w kadrze. Zobaczymy na pewno nowe twarze, zawodników, którzy mają rozegrane mniej minut, bo te poprzednie mecze zaczęliśmy w takim samym zestawieniu. Jestem zadowolony, że wszyscy przebywający na zgrupowaniu są do mojej dyspozycji - mówił szkoleniowiec.

Prowadzona przez Darrena Bazeleya Nowa Zelandia jako najlepsza drużyna turnieju kwalifikacyjnego w Oceanii (Australia występuje w strefie Azji) już w marcu wywalczyła awans na mundial 2026.

Najbliższy mecz będzie dla reprezentacji Polski bardzo rzadką w ostatnich latach okazją do sprawdzianu z przeciwnikiem z odległego kontynentu.

Np. kadra pod wodzą selekcjonerów Jerzego Brzęczka (lata 2018-20), Paulo Sousy (2021), Fernando Santosa (2023) i Michała Probierza (2023-25) ani razu nie grała z drużyną spoza strefy UEFA, na co duży wpływ miało wprowadzenie rozgrywek Ligi Narodów, zastępujących w większości mecze towarzyskie.

Ostatnim trenerem reprezentacji Polski, który miał sprawdzian z odległą geograficznie drużyną, był Czesław Michniewicz. 16 listopada 2022 roku jego zespół pokonał w Warszawie na stadionie Legii 1:0 Chile, a wkrótce potem zagrał z trzema rywalami spoza Europy na mundialu w Katarze - Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną.

Z Nową Zelandią Biało-Czerwoni spotkają się po raz trzeci w historii. Poprzednie starcie odbyło się w październiku 2002, gdy kadra prowadzona przez Zbigniewa Bońka wygrała w Ostrowcu Świętokrzyskim 2:0. Natomiast w czerwcu 1999 roku obie drużyny zmierzyły się na turnieju w Bangkoku i było 0:0, a Polacy wygrali w karnych 5-4.

Początek czwartkowego meczu na Superauto.pl. Stadionie Śląskim w Chorzowie o godz. 20.45. 

Nowa Zelandia może być 39. rywalem na poziomie reprezentacyjnym, jakiemu Robert Lewandowski strzeli gola. Bilans 37-letniego napastnika Barcelony w drużynie narodowej to 160 spotkań i 86 trafień. Do tej pory zdobywał gole w 59 meczach, a jego "ofiarami" było 38 różnych ekip.

Pierwszą - San Marino, w jego debiucie w drużynie narodowej 10 września 2008, czyli ponad 17 lat temu. Ostatnim przeciwnikiem, którego bramkarza pokonał po raz pierwszy, była we wrześniu Finlandia.

W międzyczasie strzelał gole w meczach z: Irlandią, Singapurem, Bułgarią, Australią, Wybrzeżem Kości Słoniowej, Norwegią, Niemcami, Koreą Południową, Białorusią, Grecją, Czarnogórą, Litwą, Gibraltarem, Gruzją, Szkocją, Islandią, Portugalią, Kazachstanem, Danią, Armenią, Rumunią, Chile, Łotwą, Izraelem, Słowenią, Bośnią i Hercegowiną, Węgrami, Andorą, Hiszpanią, Szwecją, Belgią, Albanią, Arabią Saudyjską, Francją i Mołdawią.

Lewandowski dotychczas nie miał okazji zagrać przeciw Nowej Zelandii. 

Przeczytaj źródło