Polska szajka podejrzana o serię wybuchów bankomatów w Finlandii

3 tygodni temu 16

Fińska policja zatrzymała trzech Polaków podejrzanych o wysadzanie bankomatów w małych miejscowościach na północy kraju. Mężczyźni mieli działać profesjonalnie i mogli uczestniczyć w innych takich napadach.

Wysadzony bankomat (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Wybuch w małym miasteczku i pościg po lesie 

Trzej obywatele Polski zostali zatrzymani w kwietniu tego roku, w dniu, gdy doszło do eksplozji bankomatu w miejscowości Vaala, położonej około 100 kilometrów na południe od Oulu. Nad ranem lokalna policja otrzymała zgłoszenie o utracie połączenia z jednym z bankomatów. Wkrótce potem świadkowie informowali o potężnym wybuchu i samochodzie, który odjechał z miejsca zdarzenia, ciągnąc za sobą "metalową bryłę, z której leciały iskry". Patrole policyjne odnalazły szczątki bankomatu na leśnej drodze, około pięciu kilometrów od sklepu, w którego ścianie znajdowało się urządzenie. Po południu tego samego dnia w jednym z pobliskich ośrodków zatrzymano trzech Polaków. Jak poinformowało Centralne Biuro Policji Kryminalnej (KRP), mężczyźni byli zakwaterowani w tej okolicy i mieli przy sobie sprzęt mogący świadczyć o przygotowaniach do kolejnych napadów. 

Profesjonalnie przygotowany napad 

Według śledczych eksplozja bankomatu w Vaala była precyzyjnie zaplanowana. Policja podkreśla, że sprawcy działali profesjonalnie - mieli podrobione tablice rejestracyjne, a w aucie znaleziono kolce, które można rozrzucać przed radiowóz, by przebić opony. Straty związane z tym zdarzeniem oszacowano na około 85 tysięcy euro, obejmując skradzione pieniądze, zniszczony bankomat oraz uszkodzenia budynku sklepu. Prawie wszystkie banknoty udało się jednak odzyskać - zostały skonfiskowane zatrzymanym. 

Zobacz wideo W szlafroku przyjechał na stację paliw. Rozlał benzynę i podpalił

Seria wybuchów w małych fińskich miejscowościach 

Fińska policja łączy tę samą grupę z dwoma wcześniejszymi eksplozjami bankomatów, do których doszło jesienią 2024 roku w miejscowościach Tervajoki pod Vaasa oraz Eura pod Pori. W tamtych przypadkach sprawcom udało się uciec z pieniędzmi, a łączna wartość strat szacowana jest na około 200 tysięcy euro. Śledczy od początku zakładali, że za atakami mogą stać przestępcy z zagranicy. Takie przypadki są w Finlandii niezwykle rzadkie, dlatego policja prowadziła śledztwo z dużą ostrożnością. 

Śledztwo w toku, Polacy nie przyznają się do winy 

Komisarz Juha-Pekka Karkkola z fińskiego Centralnego Biura Policji Kryminalnej potwierdził, że podejrzani cały czas przebywają w areszcie. - Podejrzani cały czas przebywają w areszcie, w śledztwie współpracujemy z polską policją. Mężczyźni zaprzeczają stawianym im zarzutom - przekazało KRP. Śledczy analizują materiał dowodowy, w tym zapisy monitoringu, dane z telefonów i ślady pozostawione na miejscu zdarzenia. Fińska prokuratura nie wyklucza rozszerzenia zarzutów, jeśli potwierdzi się udział zatrzymanych w innych podobnych przypadkach. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło