Posłanka KO odsłania kulisy zawieszenia. "Poczułam się trochę jak w podstawówce"

Klaudia Jachira odsłania kolejne kulisy zawieszenia

Posłanka Klaudia Jachira w środę 8 października rozwinęła w Onecie temat zawieszenia jej w prawach członkini klubu KO. Jak zaznaczyła, do sytuacji doszło trzy tygodnie temu po złożeniu poprawek do ustawy o pomocy Ukraińcom, które zakładały, że świadczenie będzie przysługiwało jedynie tym polskim rodzinom, w których przynajmniej jeden rodzic jest aktywny zawodowo. Podobne zasady wprowadzono bowiem dla obywateli Ukrainy. - Ula Zielińska jako wiceszefowa klubu KO z ramienia Zielonych, przekazała mi, że władze klubu proszą, bym je wycofała, ja się nie zgodziłam i bach, przyszła decyzja o moim zawieszeniu - powiedziała Onetowi Klaudia Jachira. Następnie parlamentarzystka wyjaśniła, że nikt jej o tym nie uprzedził. - Na sali sejmowej podeszła do mnie pani z kopertą, a w kopercie było pismo z decyzją. Poczułam się trochę jak w podstawówce - powiedziała polityczka.

Klaudia Jachira nie wycofa się postulatu 

Posłanka zapewniła, że nie czuje urazy z powodu zawieszenia i pozostaje w dobrych relacjach z politykami należącymi do klubu KO. Zaznaczyła jednak, że nie wycofa się ze swojego postulatu. - Nie powinno się różnicować rodziców ze względu na pochodzenie etniczne. Podobnie, dzieci nie można dzielić na lepsze i gorsze - powiedziała Klaudia Jachira w Onecie. Zwróciła również uwagę, że decyzja mogłaby pozwolić na zaoszczędzić w budżecie nawet do 15 miliardów złotych, które można byłoby przeznaczyć na wsparcie dzieci. Wskazała również, że "bogaci nie potrzebują 800 plus". 

Resort nie pracuje nad zmianami