Posłanka PiS uderza w KO. Poszło o "zakrapianą imprezę" w hotelu sejmowym. Łącki: Bzdura totalna

3 tygodni temu 15

Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom twierdzi, że w ostatnich dniach w hotelu sejmowym poseł KO prowadził "biesiadę", choć wcześniej politycy obozu rządzącego zwracali uwagę na nieodpowiednie zachowania posłów PiS. - Jeżeli takie rzeczy się dzieją, to po prostu trzeba być sprawiedliwym. Jeżeli nie powinni tego robić posłowie, to nie powinni tego robić wszyscy posłowie - podkreśliła. Co dokładnie się wydarzyło?

Agnieszka Wojciechowska van Heukelom Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

Dyskusja wokół alkoholu w Sejmie trwa

Przypomnijmy, na początku miesiąca w przestrzeni medialnej pojawiały się liczne informacje o incydentach w hotelu sejmowym z udziałem posłów, którzy mieli być pod wpływem alkoholu. Doniesienia te dotyczyły w dużej mierze przedstawicieli PiS. W rozmowie z "Faktem" Agnieszka Wojciechowska van Heukelom ujawniła, co działo się na terenie hotelu w okresie, gdy trwała dyskusja na temat dostępności alkoholu na terenie Sejmu. Wcześniej partia Razem zaproponowała, aby wstrzymać sprzedaż oraz spożywanie alkoholu w tym miejscu.

Kolejna impreza w hotelu sejmowym?

-  Tego samego dnia, kiedy rozgorzała dyskusja, na szóstym piętrze w naszym hotelu poseł Łącki obchodził imieniny, więc na korytarzu była biesiada - relacjonowała posłanka PiS, Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. - Śmieszne jest to, że dzień wcześniej rozpętano nagonkę na posłów PiS (...). Impreza była zakrapiana. Ja właśnie wspominałam o tej imprezie dziennikarzom i natychmiast temat posłów, którzy piją alkohol w Sejmie, ucichł. To też pokazuje, że jak to poseł opozycji, to oczywiście robi aferę. Ale jak poseł Łącki, to już niekoniecznie - dodała polityczka. Zwróciła jednak uwagę, że wydarzenie, w którym brał udział poseł Artur Łącki, to "nie była impreza do godzin porannych". - Ale jeżeli takie rzeczy się dzieją, to po prostu trzeba być sprawiedliwym. Jeżeli nie powinni tego robić posłowie, to nie powinni tego robić wszyscy posłowie. A nie na zasadzie takiej, że jak ja rządzę, jak tamci zaśpiewają, to ja na nich doniosę do mediów. Ale jak ja będę robił, to mają wszyscy się odczepić - uznała Wojciechowska van Heukelom. 

Zobacz wideo Nocna prohibicja w Warszawie. Trzaskowski: Doszliśmy do porozumienia

Poseł KO odpowiada na zarzuty

Polityk w rozmowie z "Faktem" odniósł się do zarzutów posłanki PiS. Uznał, że nazywanie spotkania "imprezą" to przesada. - Bzdura totalna. Trwało to pół godziny i się skończyło. Koledzy, którzy byli na korytarzu, złożyli życzenia. Żadna duża impreza - stwierdził poseł KO.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło