Prezydent Nawrocki ma dość. Jego minister grzmi: znajdują je przypadkowi przechodnie!

1 miesiąc temu 44

Data utworzenia: 22 września 2025, 9:38.

Marcin Przydacz przekazał, że nie dysponuje nowymi informacjami dotyczącymi liczby dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Prezydencki minister dodał, że wciąż trwa szukanie ich szczątków i przyznał, że Karol Nawrocki "oczekiwałby, aby to działo się w sposób bardziej sprawny". — Słyszymy w mediach, że znajdują je przypadkowi przechodnie — zaznaczył.

Podczas wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych z polskimi mediami spotkał się Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta. Prezydencki minister został zapytany m.in. o nowe ustalenia w sprawie liczby rosyjskich dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną.

Zaskoczenie na spotkaniu z prezydentem. Nawrocki nagle odebrał telefon

Marcin Przydacz: prezydent oczekuje sprawniejszych działań ws. dronów

— Nie mam tutaj żadnych nowych informacji. Jak rozumiem i wojsko, i prokuratura, i służby podległe MSWiA szukają, zbierają te szczątki — odparł Przydacz. Jednocześnie dodał, że on sam, ale też prezydent, "oczekiwałby, aby to działo się w sposób bardziej sprawny".

— W oczywisty sposób część z tych dronów czy ich szczątków może stanowić jakieś niebezpieczeństwo — zaznaczył. Wskazał, że właśnie dlatego lokalizowanie i zabezpieczanie fragmentów bezzałogowców "powinno się odbywać na pewno w sposób dużo sprawniejszy".

Incydent podczas wizyty prezydenta Nawrockiego w USA. W "amerykańskiej Częstochowie" pojawił się fałszywy ksiądz

Prezydencki minister ma radę dla Marcina Kierwińskiego

— Już jest wiele, wiele dni od momentu, w którym polskie służby pracują. Powinny powziąć informacje, gdzie te szczątki się znajdują, a tymczasem słyszymy w mediach, że znajdują je przypadkowi przechodnie — mówił prezydencki minister. Ocenił, że "nie buduje to prestiżu służb podległych panu ministrowi [Marcinowi — przyp. red.] Kierwińskiemu".

— Zalecałbym panu ministrowi tutaj dużo większą aktywność — dodał Przydacz. Odwołując się do sporu o nocną prohibicję w stolicy, stwierdził, że szef MSWiA "być może za bardzo koncentruje się na tym, co w samej Warszawie i na tych kłótniach wewnętrznych [...], a za mało na swojej pracy jako nadzorującego polskie służby". — Polacy oczekują, że szczątki zostaną zebrane jak najszybciej po to, by nie stanowiły żadnego zagrożenia — podsumował.

Niecodzienne zdarzenie podczas wizyty prezydenta Nawrockiego. Redaktor naczelny "Faktu" zdradza kulisy

Źródło: Fakt

/1

- / Fakt.pl

Marcin Przydacz podczas briefingu w USA.

Przeczytaj źródło