Prezydent stracił kawałek palca. Opowiedział, co się stało

3 dni temu 8

Podczas wywiadu na kanale Rymanowski Live Andrzej Duda wspominał, że na początku nie był świadomy powagi sytuacji. Po wpadnięciu do wody sądził, że deska jedynie uderzyła go w dłoń. Dopiero chwilę później zauważył, że doszło do poważniejszego zranienia. W relacji określił to wydarzenie jako nagłe i zaskakujące. Jak powiedział, „palec wpadł w silnik”, co skończyło się odcięciem jego końcówki.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Wypadek miał miejsce przy udziale funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, którzy eskortowali byłego prezydenta w trakcie aktywności. Duda podkreślił profesjonalizm i szybką reakcję ochrony — ratownicy natychmiast udzielili mu pomocy, pomagając dostać się na łódź i przetransportowali go do szpitala.

Na miejscu lekarze nie zdołali przywrócić uszkodzonej części palca. Uraz pozostawił stały ślad, który — jak przyznał były prezydent — stał się widoczną "pamiątką" po niecodziennym incydencie. Andrzej Duda zwrócił przy tym uwagę na możliwe niedociągnięcia w budowie urządzenia. W jego ocenie brak odpowiedniego zabezpieczenia przyczynił się do wypadku. „Tam powinno być zabezpieczenie, którego nie ma. Według mnie taka sytuacja nie powinna się stać” — ocenił.

Wypadek, choć zakończył się tragicznie dla dłoni byłego prezydenta, po raz kolejny przypomina o tym, jak ważne jest dbanie o bezpieczeństwo w trakcie korzystania z nowoczesnych urządzeń.

Przeczytaj źródło