Pracodawcy korzystający z usług agencji pracy tymczasowej stają przed dylematem: jak skutecznie zweryfikować kompetencje i legalność zatrudnienia pracownika, nie narażając się na zarzut naruszenia RODO? Nowe stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) rzuca światło na problem, ale też studzi zapał firm do pozyskiwania zbyt szerokiego zakresu informacji, wskazując na prawne pułapki.
Pracodawcy użytkownicy, na których terenie i pod których faktycznym nadzorem wykonują zadania pracownicy tymczasowi, czują się odpowiedzialni za bezpieczeństwo i jakość pracy. Chcąc dochować należytej staranności, często proszą agencje pracy tymczasowej (APT) o szczegółowe dane pracowników, w tym o kopie dokumentów potwierdzających ich tożsamość, kwalifikacje czy legalność pobytu. Problem jest palący, zwłaszcza w kontekście zatrudniania cudzoziemców. Tymczasem relacje między agencją, pracownikiem a pracodawcą użytkownikiem są ściśle uregulowane, a RODO nie pozwala na dowolność w przepływie danych, o czym przypomina w najnowszym stanowisku prezes UODO.
Zwraca w nim uwagę na fundamentalną zasadę, zgodnie z którą to agencja pracy tymczasowej, a nie pracodawca użytkownik, jest pracodawcą w rozumieniu kodeksu pracy. To na niej spoczywają obowiązki pracodawcy, a przepisy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych precyzyjnie określają zakres obowiązków obu stron. Uprawnienia te nie są tożsame. W związku z tym pracodawca użytkownik nie może żądać od agencji danych na takich samych zasadach, jakby sam zatrudniał pracownika.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

1 miesiąc temu
23






English (US) ·
Polish (PL) ·