Na początku było pięknie. Kwiaty, czułe słówka, wypady na weekendy. Potem coraz częściej słyszałam: "nie masz racji", "nic nie rozumiesz", "nic takiego nie mówiłem" – wspomina Maria (imię zmienione). Nie miała racji, kiedy mówiła, że nie lubi, kiedy on nie zabiera jej na spotkania ze znajomymi z pracy (jest managerem w firmie handlującej częściami samochodowymi). Rzucał: "nic takiego nie mówiłem", gdy prosiła, żeby nie wyrażał się źle o jej rodzicach. Ale przede wszystkim – i przy każdej okazji – przekonywał, że ją kocha nad życie, a ona go posądza o złe intencje.