Śmierć Joanny Kołaczkowskiej była ogromnym wstrząsem dla wszystkich fanów jej talentu. Do teraz pojawiają się w mediach społecznościowych wpisy, w których artystka jest wspominana i żegnana z ogromnym żalem. Na taki post zdobył się też jej wieloletni przyjaciel z Kabaretu Hrabi Tomasz Majer.
Joanna Kołaczkowska odeszła w nocy z 16 na 17 lipca 2025 roku. Stało się to zaledwie 3 miesiące po tym, jak artystka zrezygnowała z występów scenicznych, a jej przyjaciele z Kabaretu Hrabi poinformowali, że jest chora. Gdy media obiegła informacja o śmierci Kołaczkowskiej, wiele osób, które znały artystkę żegnało ją przepięknymi wpisami w sieci. Poruszające wspomnienie o artystce napisała Beata Kozidrak, która od dawna nie odzywała się w sieci. Słowa pożegnania napisali też Szymon Majewski, który prowadził z Kołaczkowską podcast, podobnie jak Filip Cembala, Marzena Rogalska, która znała artystkę jeszcze z czasów studenckich czy Aleksandra Kwaśniewska.
Tomasz Majer, który wraz z Kołaczkowską występował w Kabarecie Hrabi, dopiero teraz przerwał milczenie. Jak wynika z jego słów, wcześniej nie był w stanie napisać pożegnania.
"Podziwiałem i zawsze będę Cię podziwiać w kabarecie Potem, w Hrabi oraz przy wszystkich Twoich działaniach artystycznych. (...) Zawsze Cię za to podziwiałem" - zwrócił się bezpośrednio do Kołaczkowskiej w swoim wpisie Majer.
"Strumień łez zalewa mi oczy. W końcu puściło. Nie wierzyłem w to, co się dzieje. Twoje odejście..." - przyznał kolega ze sceny w bardzo emocjonalnym wpisie.
Majer nie kryje, że Kołaczkowska była dla niego nie tylko wzorem do naśladowania, ale po prostu uwielbiał jej śmiech.
"Pokazałaś mi jak można kochać kabaret i szanować publiczność. Dziękuję Ci za to moja droga koleżanko z pracy. Spędziliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Tak zwyczajnie po ludzku, czasem ze smutkiem, zmęczeniem, chorobą, żartem, śmiechem. Uwielbiałem jak wybuchałaś śmiechem. To było takie szczere i spontaniczne. Dla mnie największa nagroda..." - przyznał Majer.
"Aśka, przecież Ty NIGDY nie odejdziesz! Jesteś i będziesz w naszych sercach, żartach, pobliżach i innych docentach. Byłaś, Jesteś i Będziesz. Na zawsze. Na Forewer (tak, tak, śmiej się tam dalej z mojego beznadziejnego angielskiego)" - dodał na koniec.
Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Ujawniła przyczynę śmierci Kołaczkowskiej. "Operacja była natychmiastowa"
Kołaczkowska była przygotowana. "Próbuje skontrolować ten czas, kiedy już mnie nie będzie"
Tak Kołaczkowska zaplanowała swój pogrzeb. Na tym zależało jej najbardziej
Przed śmiercią Joanna Kołaczkowska otwarcie to wyznała. Ludzie nie mieli pojęcia