Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Dobrze dbasz o zdrowie? Odpowiesz na te pytania i poznaj swój Indeks Zdrowia!
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Cholera w Polsce: to przypadek lokalny?
Jak wyjaśnił w rozmowie z Medonetem dr Paweł Grzesiowski, u pacjentki wystąpiła ciężka biegunka, która była jednym z kluczowych objawów zakażenia. — Tak, mamy pacjentkę ze wstępnie zdiagnozowaną cholerą. Ponieważ pacjentka nie wyjeżdżała z Polski, traktujemy ten przypadek jak rodziny i dlatego podejmujemy szerokie działania zapobiegawcze. Musimy też jak najszybciej wykryć ewentualne źródło zakażenia — przekazał. Przeprowadzone testy genetyczne dwukrotnie w niezależnych laboratoriach potwierdziły obecność bakterii wywołujących chorobę.
Cholerę uznaje się za jedną z najbardziej niebezpiecznych chorób zakaźnych. Jak zaznaczył Główny Inspektor Sanitarny, zarówno sam przebieg, jak i wysoka zakaźność tej choroby wymagają zdecydowanych działań. — Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, ale nie chcemy siać paniki. Najbardziej nas martwi to, że ta pacjentka nigdzie nie wyjeżdżała, więc może się okazać, że to jest przypadek rodzimy — mówi.
I dodaje: — Lekarze skupiają się na leczeniu pacjentki, to oczywiste, ale naszą rolą jako inspekcji jest znaleźć źródło choroby. To kluczowe ze względu zdrowia publicznego.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCo z pacjentką?
Pacjentkę przewieziono do specjalistycznego oddziału zakaźnego w Szczecinie, gdzie przechodzi kolejne badania i otrzymuje stosowne leczenie i jest w pełni izolowana.
— Trafiła do szpitala z masywną biegunką, od razu trzeba było reagować. Z tego, co wiemy, pacjentkę przywiózł do szpitala zespół ratownictwa medycznego, gdzie po zbadaniu na SOR, lekarze uznali, że jej stan jest na tyle poważny, że absolutnie nie nadaje się do leczenia w domu. To nie była sytuacja, którą można było przeczekać — tłumaczy Grzesiowski.
Jak dodaje, seniorka ma choroby współistniejące. — To wskazuje, że ma obniżoną odporność, więc łatwiej jej zachorować, jest bardziej podatna na powikłania. I to niestety komplikuje sprawę. Bo jak ktoś już ma osłabiony organizm, jakieś zaburzenia odporności, to zakażenie tą bakterią może mieć znacznie poważniejszy przebieg. Obecnie pacjentka jest pod specjalistyczną opieką, ale rokowanie jest wciąż niepewne — przyznaje.
Izolacja i działania prewencyjne
Służby sanitarne zdecydowały o kwarantannie dla osób, które miały bliski kontakt z chorą. Obecnie objęto kwarantanną domową 26 osób, z czego większość to personel medyczny, który opiekował się pacjentką w pierwszej dobie, co potwierdził także Marek Waszczewski, rzecznik GIS w rozmowie z Medonetem. Wszyscy zostali objęci szczegółową obserwacją.
— W momencie, kiedy wpływa podejrzenie cholery, z automatu ogłaszamy kwarantannę dla osób z tzw. pierwszego kręgu, czyli tych, które miały bezpośredni kontakt z pacjentką — dotykały ją albo jej rzeczy. W tym przypadku to sześć osób z jej otoczenia rodzinnego i 20 z personelu medycznego — ratownicy, pielęgniarki, lekarze z oddziału w Stargardzie — dodaje Grzesiowski.
Jak tłumaczy, te osoby są objęte pięciodniową kwarantanną liczoną od 19 lipca. — To jest decyzja administracyjna, więc mają zakaz opuszczania miejsca zamieszkania i obowiązek kontaktu z nami, jeśli tylko coś się dzieje ze zdrowiem — cokolwiek, co mogłoby wskazywać na rozwój choroby. Musimy to mieć pod kontrolą — dodaje.
Jak podkreślił dr Grzesiowski, podobne przypadki w naszym kraju należą do bardzo rzadkich, jednak wymagają szybkiego działania i zachowania szczególnej ostrożności, zwłaszcza w przypadku podejrzenia, że nie jest to przypadek zawleczony.
— W zachodniopomorskim służby sanitarne pracują w trybie alertu, także laboratorium jest przygotowane, żeby ustalić przyczynę zachorowania tej pacjentki. Niestety to nie jest bakteria, którą bada się w każdym laboratorium, próbki wody wymagają bardzo specjalistycznych metod. Dlatego nawiązaliśmy już kontakt ze specjalistami — tłumaczy.
Jak dodaje w rozmowie z Medonetem, choroby zakaźne szczególnie niebezpieczne, wymagają pilnego odkrycia źródła, dlatego i w tym przypadku służby sanitarne działają bardzo szeroko, pobierając próbki z różnych miejsc, w których pacjentka przebywała. — Przez to, że jest ona osobą senioralną i nie jest zbyt mobilna, źródło cholery nie jest oczywiste i to nas najbardziej niepokoi — mówi.
Charakterystyka choroby i sposób leczenia
Przypadki cholery są szczególnie groźne ze względu na możliwość szybkiego odwodnienia organizmu i utraty niezbędnych do życia elektrolitów. Choroba jest przenoszona drogą pokarmową, tj. przez kontakt ze skażoną wodą lub żywnością, co może prowadzić do groźnych w skutkach epidemii. Jej główne objawy to wodnista biegunka i wymioty, które w krótkim czasie osłabiają organizm. Jeśli nie zostanie zastosowane odpowiednie leczenie, ryzyko śmierci wzrasta już po kilkunastu godzinach od wystąpienia pierwszych symptomów.
Leczenie polega na podawaniu antybiotyków oraz intensywnym nawadnianiu dożylnym. Wczesne zidentyfikowanie i izolacja zakażonych osób oraz unieszkodliwienie źródła zakażenia są kluczowe w powstrzymaniu dalszego rozprzestrzeniania się choroby.