"Wariat czy ruski agent" - zastanawia się Donald Tusk. Premier próbuje odgadnąć zamiary swojego wielkiego adwersarza. Jarosław Kaczyński - dla jednych bardziej, dla innych mniej oczekiwanie - wskazał największe zagrożenie Polski nie na wschodzie, lecz na zachodzie kontynentu.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
Podczas spotkania z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach Jarosław Kaczyński ostro skrytykował politykę Niemiec i Francji wobec Polski. Prezes PiS stwierdził, że "Niemcy chcą nam zabrać państwo", odnosząc się do kwestii suwerenności i relacji polsko-niemieckich w kontekście Unii Europejskiej.
Prezes, nie po raz pierwszy, forsuje teorię europejskiego mega państwa, które stolicę ma posiadać w Berlinie. Zdaniem Kaczyńskiego, obecna polityka UE prowadzi właśnie stworzenia takiej struktury, w ramach której polska racja stanu, kultura, tradycja i historia zostaną całkowicie zmarginalizowane.
Niemcy chcą nam zabrać państwo, Francuzi razem z nimi. Biurokracja europejska pali się aż do tego - twierdzi.
Jest jasne, że polityka Brukseli nie musi się każdemu podobać, a biurokraci z UE nie są nieomylni. Faktem jest jednak, że Polska - choćby geograficznie - znajduje się w położeniu, w którym wskazywanie zagrożenia na zachodzie, wydaje się dość dziwaczne. Tuż za naszą wschodnią granicą mamy regularną wojnę, którą nasz sąsiad prowadzi z odwiecznym wrogiem Polski, deklarującym na każdym kroku absolutną niechęć i wolę zniszczenia wszystkiego, co polskie, zachodnie i europejskie. Nie za pomocą "biurokracji", ale bomb, rakiet, dronów i żołnierzy ceniących sprzęt AGD bardziej niż wolność.
Zdziwienie wystąpieniem Kaczyńskiego wyraził urzędujący premier.
"'Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo' - ogłosił Jarosław Kaczyński. Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" - napisał Donald Tusk na X.

2 tygodni temu
18



English (US) ·
Polish (PL) ·