Putin i Trump mogą spotkać się w Pekinie. Media: Potencjalne rozmowy o porozumieniu z Chinami

11 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził, że Władimir Putin wybiera się na oficjalną wizytę w Pekinie i nie wyklucza spotkania z Donaldem Trumpem. - Jeśli tak się stanie, poinformujemy o celu tego spotkania - przekazał cytowany przez agencję Reutera. Media spekulują, że może zostać zawiązane nowe porozumienie między USA, Rosją i Chinami.

Pieskow omówił decyzję Putina podczas poniedziałkowego wystąpienia. Kreml oświadczył, że Putin uda się do Chin we wrześniu z okazji obchodów 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej, ale otoczenie rosyjskiego przywódcy nie wie jeszcze, czy Trump także planuje tam dotrzeć.

Trump spotka się z Putinem? Zachowawcza odpowiedź Kremla

- Wiecie, że szykujemy się do podróży do Pekinu, nasz prezydent przygotowuje się do tej podróży... Ale nie słyszeliśmy, żeby prezydent Trump również tam jechał - powiedział Pieskow, zapytany, czy obaj przywódcy mogliby się spotkać. Potencjalnym scenariuszem są rozmowy na szczycie Trumpa i Putina z prezydentem Chin Xi Jinpingiem.

ZOBACZ: Barack Obama "aresztowany" przez FBI? Trump opublikował nagranie, znów skorzystał z AI

Dopytywany o to, czy obaj przywódcy faktycznie mogliby zaangażować Jinpinga w rozmowy, Pieskow nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Zaznaczył natomiast, że takie kroki - jeśli zostaną poczynione - najprawdopodobniej zostaną także omówione publicznie.

- Jeśli tak się stanie, że Trump tam będzie, to, oczywiście, nie możemy wykluczyć, że cel tego spotkania zostanie wyjawiony - powiedział rzecznik Kremla.

Wizyta Putina w Pekinie

Informacja, że Trump może uczestniczyć w pekińskich obchodach 80. rocznicy II wojny światowej, pojawiła się w piątek w dzienniku "The Times". Według źródeł dziennikarzy prezydent USA otrzymał - albo otrzyma w najbliższym czasie - oficjalne zaproszenie od prezydenta Chin. Ten sam dziennik potwierdził wcześniej przyjęcie zaproszenia przez Putina.

Z kolei były minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin ocenił, że Trump z pewnością nie musi obawiać się agresji ze strony przywódców Chin oraz Rosji, jeśli dojdzie do ich spotkania. Jak zaznaczył - "trudno jest rzucić się na Trumpa".

Według niego możliwy jest jednak scenariusz, w którym Putin i Jinping będą próbowali przekonać amerykańskiego przywódcę do zawarcia sojuszu, który miałby podzielić świat na trzy strefy gospodarcze, kontrolowane przez każdy z ich krajów. Zauważył jednak, że są także inni gracze, którzy będą chcieli "rzucić własne karty" na ten negocjacyjny stół.

ZOBACZ: Trump oskarża kraje BRICS o manipulowanie światową gospodarką. "Szybko z nimi skończymy"

Przypuszczeniom tym zdaje się jednak przeczyć niedawna wypowiedź Trumpa o krajach BRICS - sojuszu 10 państw, w których jedną z głównych pozycji zajmuje Rosja. Jak podawała agencja Reutera, prezydent przekonywał dziennikarzy, że kraje te chciały osłabić pozycję dolara, ale on nigdy na to nie pozwoli. - Jeśli kiedykolwiek urosną do znaczących rozmiarów, to szybko z nimi skończymy - zapewnił.

Stosunki między USA i Rosją

Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach Donald Trump zmienił politykę zagraniczną i postanowił wznowić wsparcie militarne Ukrainy. W rozmowach z mediami podkreślał, że jest niezadowolony z rozmów z Putinem, który "gada nam same bzdury", a jednocześnie wciąż bombarduje ukraińskie miasta.

W rozmowie z BBC Trump mówił, że mimo swojego rozgoryczenia wciąż jest gotów na porozumienie z przywódcą Kremla. - Jestem nim rozczarowany, ale nie skończyłem z nim. Ale jestem nim rozczarowany - podkreślił.

ZOBACZ: Rzecznik Kremla: Chcemy pokoju z Ukrainą. Jest jedno "ale"

Prezydent USA w ubiegłym tygodniu zagroził też, że w ciągu 50 dni nałoży nowe sankcje na Rosję i nabywców jej eksportu, chyba że Moskwa zgodzi się na zawarcie umowy pokojowej. Termin ten upływa na początku września, co zbiega się z obchodami rocznicy wojny w Pekinie.

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło