Putin namieszał ws. Tomahawków. Co wniesie spotkanie w Waszyngtonie?

3 tygodni temu 19

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotka się w piątek w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Głównym tematem rozmów ma być kwestia przekazania Ukrainie amerykańskich rakiet manewrujących Tomahawk, zdolnych do rażenia celów daleko w głąb terytorium Rosji. Wizyta Zełenskiego odbywa się dzień po rozmowie telefonicznej Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

  • Prezydent Ukrainy spotka się dziś z Donaldem Trumpem, by przekonać go do przekazania Ukrainie rakiet manewrujących Tomahawk.
  • Amerykański prezydent mówi o "dużym postępie" i zapowiada spotkanie z rosyjskim przywódcą w Budapeszcie w ciągu dwóch tygodni.
  • Kilka godzin przed rozmową Trump-Putin Moskwa przeprowadziła jeden z największych ataków na Ukrainę w tym roku - użyła 28 rakiet i ponad 300 dronów.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Donald Trump rozmowę z rosyjskim przywódcą określił jako "bardzo produktywną" i poinformował, że obie strony uzgodniły spotkanie delegacji w przyszłym tygodniu. Dodał też, że planuje bezpośrednie spotkanie z Putinem na Węgrzech w ciągu dwóch tygodni.

"Zrobiliśmy duży postęp" - napisał Trump na swojej platformie Truth Social, ujawniając, że dyskutowano m.in. o handlu między USA a Rosją po zakończeniu wojny w Ukrainie. Amerykańskiej delegacji ma przewodniczyć sekretarz stanu Marco Rubio.

Ukraiński prezydent, dla którego jest to już trzecia wizyta w Stanach Zjednoczonych od początku roku, przyznał po przylocie do Waszyngtonu, że "Moskwa spieszy się z dialogiem, gdy tylko usłyszy o Tomahawkach". Zełenski od miesięcy apeluje o dostarczenie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu, które mogłyby znacząco wzmocnić jej zdolności obronne.

Trump pytany w tym tygodniu, czy rozważa przekazanie Tomahawków Kijowowi, odpowiedział: "Zobaczymy... może tak". Jednak po rozmowie z Putinem był już bardziej powściągliwy. 

Nie możemy wyczerpywać własnych zapasów. Te rakiety są potrzebne także nam. Nie wiem, co możemy w tej sprawie zrobić - stwierdził.

Kilka godzin przed rozmową Trumpa z Putinem Rosja przeprowadziła jeden z największych ataków na Ukrainę w tym roku - według ambasador Ukrainy w USA Olgi Stefanyszyny wystrzelono 28 pocisków balistycznych i 320 dronów.

Stefanyszyna podkreśliła, że ataki "ujawniają prawdziwe intencje Moskwy" i dowodzą, że "strategia Kremla to terror i wyczerpanie". Wezwała Zachód do "presji poprzez ostrzejsze sankcje, wzmocnienie obrony przeciwlotniczej i dostawy broni dalekiego zasięgu".

Premier Węgier Viktor Orban potwierdził, że Budapeszt ma być miejscem spotkania Trumpa i Putina. "To wspaniała wiadomość dla ludzi miłujących pokój" - napisał na platformie X. Wcześniej przekonywał, że "Europa musi porzucić arogancję i zaprzestać podsycania wojny", a zamiast tego "skupić się na negocjacjach z Rosją".

Trump, który po powrocie do Białego Domu w styczniu uchodził za polityka bardziej przychylnego Moskwie, w ostatnich miesiącach znacząco zmienił ton wobec wojny w Ukrainie. We wrześniu stwierdził, że "Kijów może odzyskać całe swoje terytorium w pierwotnych granicach" - co stanowi wyraźne odejście od wcześniejszych sugestii, że Ukraina powinna pogodzić się z utratą części ziem.

Relacje między Trumpem a Zełenskim, które w lutym były napięte, poprawiły się po serii rozmów dyplomatycznych i spotkań w Białym Domu.

W tle amerykańsko-ukraińskich rozmów pojawił się także wątek Indii. Trump oświadczył w środę, że premier Narendra Modi zgodził się wstrzymać zakupy rosyjskiej ropy "w krótkim czasie". Jednak rzecznicy indyjskiego rządu zdementowali te słowa, twierdząc, że nie doszło do żadnej rozmowy między oboma przywódcami.

Przeczytaj źródło