Putin rozmawiał z Trumpem. Dojdzie do spotkania w Europie

3 tygodni temu 21

Donald Trump przeprowadził długą rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem. Rozmowa odbyła się w przeddzień spotkania Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, w trakcie którego omawiana ma być kwestia dalszego wsparcia dla Ukrainy i dostarczenia Kijowowi pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk.

Jak informuje Biały Dom, rozmowa między liderami była "dobra i produktywna". Służby prasowe Trumpa podają również, że w grę wchodzi także przyszłe spotkanie obu prezydentów w Budapeszcie.

Ustalono, że Rosja i USA wyznaczą zespoły wysokiego szczebla, które spotkają się w celu omówienia problemów.

Jeszcze w trakcie trwającej rozmowy Donald Trump napisał na Truth Social:

"Rozmawiam teraz z Prezydentem Putinem. Rozmowa jest w toku, jest długa i zrelacjonuję jej treść, podobnie jak Prezydent Putin, po jej zakończeniu. Dziękuję za uwagę!".

Dyskusja między przywódcami odbywa się w okresie rosnącego napięcie między dwoma mocarstwami nuklearnymi. Stało się jasne, że amerykańskie próby doprowadzenia do negocjacji między Ukrainą i Rosją spełzają na niczym, zwłaszcza wobec oporu Moskwy, która stawia zaporowe warunki - głównie terytorialne (przejęcie całego terytorium Donbasu) oraz polityczne (zmiana władzy w Ukrainie, redukcja ukraińskiej armii i zmuszenie Kijowa do rezygnacji z ambicji wstąpienia do NATO).

Po początkowym ociepleniu relacji między Waszyngtonem i Moskwą, które jednak nie przyniosło pozytywnego rozstrzygnięcia, Trump zmienił nieco swoje podejście i zaostrzył kurs wobec Kremla. Zmiana ta spotkała się z pozytywnym przyjęciem zarówno w Europie, jak i w Kijowie - który od tej pory mógł liczyć na większe zrozumienie w Białym Domu.

Wraz ze zmianą kierunku polityki amerykańskiej poszły także konkrety, w postaci umów na broń dla Ukrainy, których zakup finansuje Europa. W ostatnich tygodniach mówiło się także o broni przełomowej dla konfliktu. Chodzi o pociski dalekiego zasięgu Tomahawk, które posiadając zasięg powyżej 2 tys. km, zdolne byłby razić strategiczne cele wojskowe, położone głęboko w Rosji.

Sama wzmianka o możliwości przekazania takich rakiet przez USA, wzbudziła na Kremlu poważne zaniepokojenie i sprzeciw, wyrażany przez rosyjskich polityków, w tym samego Władimira Putina, który stwierdził, że taki gest ze strony Amerykanów oznaczać będzie zrujnowanie relacji dwustronnych.

Donald Trump zapowiadał, że "w zasadzie" podjął już decyzję w sprawie przekazania Tomahawków, ale zanim poinformuje o niej Zełenskiego, zamierza odbyć rozmowę - jak można sądzić, ostatniej szansy - z Władimirem Putinem.

Przeczytaj źródło