Data utworzenia: 6 listopada 2025, 14:53.
Kiedy Saskia Kunda wyczuła guzek w piersi, nie miała pojęcia, że wkrótce rozpocznie się inne życie. Diagnozę nowotworu otrzymała w wieku 38 lat. Straciła piersi, jajniki i włosy. Trzymała się jednak kurczowo zdania, które usłyszała od lekarza.
Jest ciepły, słoneczny wrześniowy dzień, kiedy Saskia Kunda otwiera drzwi. W ogrodzie jej nowoczesnego domu jednorodzinnego pod Frankfurtem basen lśni, jakby lato chciało się zatrzymać na dłużej. W korytarzu wiszą zdjęcia dzieci – trzy uśmiechnięte twarze zastygłe w okresie niewinności. Można by pomyśleć, że wszystko tu jest idealne. Ale za fasadą kryje się inna historia: Saskia miała 38 lat, kiedy dowiedziała się, że ma raka piersi.
Dobrze pamięta tamten czerwcowy wieczór zeszłego roku. Siedziała na kanapie, telewizor był włączony, a jej dłoń bezmyślnie przesuwała się po piersi – ot, niedbały ruch. Nagle poczuła coś: lekki opór pod skórą. "Twardy, okrągły, jak kamyk” – mówi Saskia. Nacisnęła ponownie, sprawdzając, czy się nie myli. Nie – coś tam było. Coś, co tam nie pasowało. "Może torbiel" - pomyślała. Saskia zachowała spokój, w końcu wstała, położyła się do łóżka i próbowała zasnąć. Ale ta myśl nie dawała jej spokoju.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Źródło: Welt
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

20 godziny temu
3





English (US) ·
Polish (PL) ·