Rodzinna wyprawa przerodziła się w koszmar. Polka w areszcie, troje dzieci w zamknięciu

4 dni temu 12

Zwykła rodzin­na wyprawa na zakupy zamieniła się w dramat o międzynarodowej skali. W jednej chwili Polka znalazła się w berlińskim areszcie, a jej dzieci za zamkniętymi drzwiami Jugendamtu. Teraz o ich przyszłości decydują dwa państwa i wyścig z czasem.

48-letnia Anna, mieszkanka Szczecina, została zatrzymana podczas rutynowej kontroli na granicy polsko-niemieckiej. 31 października kobieta jechała do Berlina z trójką swoich dzieci oraz matką. Celem były zwykłe zakupy.

Niemieckie służby ustaliły jednak, że kobieta figuruje w bazach jako osoba poszukiwana przez prokuraturę stanu Kalifornia, która domaga się jej ekstradycji do Stanów Zjednoczonych za rzekome uprowadzenie własnych dzieci.

Anna trafiła do berlińskiego aresztu ekstradycyjnego, natomiast jej dzieci – w wieku 14, 12 i 9 lat – zostały przewiezione do zamkniętej placówki Jugendamtu w Greifswaldzie. Ten niemiecki urząd do spraw dzieci i młodzieży ma bardzo szerokie uprawnienia, a jego działania niejednokrotnie budziły emocje w Europie.

– Nie chodzą więc do szkoły, denerwują się, co będzie z ich mamą, co się z nimi stanie – mówi dziennikarzom Gazety Wyborczej ich babcia. – Są w zamknięciu, mają tylko godzinę przebywania na świeżym powietrzu. Chciałyby wrócić do Polski, swojego domu, szkoły i przyjaciół – dodaje.

Spór rodzicielski, Konwencja Haska i odwołany wniosek męża

Anna od wielu lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Miała zieloną kartę, stałą pracę i rodzinę. Jej mąż, obywatel Stanów Zjednoczonych pochodzący z Afryki, również tam pracował. W USA urodziły się także ich dzieci, posiadające podwójne obywatelstwo.

W 2020 roku, w czasie pandemii, kobieta wyjechała z dziećmi do Polski. Zgoda męża była pisemna i potwierdzona notarialnie. Mężczyzna kupił nawet bilety w jedną stronę. Para była już w konflikcie, a Anna postanowiła rozpocząć procedurę rozwodową w Polsce – sprawa do dziś toczy się przed sądem w Szczecinie.

Mimo zgody na wyjazd, w 2021 roku jej mąż wszczął w polskim sądzie postępowanie na podstawie Konwencji Haskiej dotyczącej uprowadzenia dziecka. Dokument ten ma zapobiegać bezprawnym wywozom dzieci między państwami. Szczeciński sąd jednak umorzył sprawę, gdy Amerykanin sam wycofał wniosek.

Kilka miesięcy później – 23 marca 2022 roku – Sąd Okręgowy w Szczecinie, w ramach zabezpieczenia w sprawie rozwodowej, przyznał matce opiekę nad dziećmi na czas procesu.

Amerykańskie zarzuty i odmowa ekstradycji w Polsce

Mimo wcześniejszej zgody na wyjazd i wycofania wniosków, mąż Anny złożył doniesienie do polskiej prokuratury, oskarżając ją o porwanie dzieci. Prokuratura Rejonowa Szczecin-Śródmieście umorzyła śledztwo, bowiem nie dopatrzono się znamion przestępstwa.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych prokuratura w Kalifornii wszczęła własne postępowanie. Uważa, że Anna „uprowadziła” dzieci i zarzuca jej trzy przestępstwa. Najprawdopodobniej jedynym materiałem dowodowym są zeznania męża.

Amerykanie wystąpili do Polski o ekstradycję szczecinianki, jednak 26 stycznia 2023 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał wniosek USA za prawnie niedopuszczalny, a 22 lutego 2023 roku polski minister sprawiedliwości formalnie odmówił wydania obywatelki Polski.

Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza, powodem odmowy było między innymi to, że polsko-amerykańska umowa ekstradycyjna przewiduje wydawanie jedynie osób, których czyn jest przestępstwem w obu krajach, a w Polsce takie postępowanie już raz uznano za bezzasadne. Dodatkowo Polska nie wydaje własnych obywateli, z wyjątkiem bardzo szczególnych przypadków. Anna obywatelstwa amerykańskiego nie posiada.

Mimo to kobieta czeka dziś w niemieckim areszcie — bo Niemcy, w przeciwieństwie do Polski, mają inną umowę ekstradycyjną ze Stanami Zjednoczonymi.

Niemiecki sąd zdecyduje o przyszłości Anny. W tle los trojga dzieci

Niemiecki sąd ma do 40 dni na podjęcie decyzji, czy wyda Polkę Amerykanom. Jeżeli tak się stanie, Anna zostanie przewieziona do USA i trafi do tamtejszego więzienia.

Równolegle w Niemczech toczą się dwie sprawy dotyczące dzieci, przed Familiengericht Greifswald – który uznał, że nie ma właściwości, bo odpowiednie sądy znajdują się w Polsce lub USA oraz przed Verwaltungsgericht Greifswald – gdzie adwokat Anny zaskarżył decyzję Jugendamtu o izolacji dzieci.

Rodzina chce, aby do czasu wyjaśnienia sprawy tymczasową opiekę przyznać babci dzieci mieszkającej w Szczecinie.

Prawnicy alarmują. „To sprzeczne z elementarnym poczuciem sprawiedliwości”

– Działania podjęte wobec mojej mandantki i jej dzieci są sprzeczne z elementarnym poczuciem sprawiedliwości – mówi adwokat Michał Lizak.

Wskazuje też, że sytuacja, w której polski sąd odmawia ekstradycji polskiej obywatelki, a następnie zostaje ona wraz z dziećmi zatrzymana i wciąż przetrzymywana na terenie Niemiec, jest niedopuszczalna.

Prawnicy apelują o pilną pomoc konsularną. Polski adwokat pracujący w Niemczech napisał do MSZ i Ministerstwa Sprawiedliwości, domagając się objęcia dzieci opieką konsularną. Wskazywał, że należy monitorować warunki w ośrodku oraz zadbać o prawa dzieci — w tym prawo do języka, kultury i kontaktu z rodziną.

Czytaj też:
Polka i jej 6-letni syn zaginęli. Trop urywa się w Niemczech
Czytaj też:
Rewolucja w rozwodach. Polski rząd szykuje przełomową zmianę

Przeczytaj źródło