Mołdawia uznała Rosję za zagrożenie z powodu między innymi naruszeń przestrzeni powietrznej i obecności rosyjskich wojsk w Naddniestrzu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że "już jedno państwo popełniło ten błąd".
Fot. REUTERS/Grigory Sysoev
Rosja grozi Mołdawii
Dmitrij Pieskow skomentował decyzję Mołdawii w sprawie nowej strategii wojskowej, zgodnie z którą Rosja została uznana za zagrożenie. - To kontynuacja raczej konfrontacyjnej, wrogiej linii wobec naszego kraju. Naszym zdaniem obecne władze Mołdawii popełniają poważny błąd - powiedział rzecznik Kremla, cytowany przez prorosyjską agencję TASS. Następnie ocenił on, że Kiszyniów przedstawia Rosję jako przeciwnika w imię budowania relacji z Europą. - Jedno państwo już popełniło ten błąd - powiedział Dmitrij Pieskow, mając na myśli prawdopodobnie Ukrainę. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy Moskwa stawia się w roli "poszkodowanego". Jak informował Ośrodek Studiów Wschodnich pojęcie "rusofobii" było wielokrotnie wykorzystywane propagandowo do realizacji politycznych celów i usprawiedliwiania międzynarodowej krytyki (na przykład za rozpoczęcie wojny w Ukrainie) w oczach swoich obywateli.
Dlaczego Mołdawia uważa Rosję za zagrożenie?
Rada Ministrów Mołdawii 8 października zatwierdziła Strategię Wojskową na lata 2025-2035. W dokumencie wskazano, że rosyjska inwazja na Ukrainę stanowi "źródło poważnych zagrożeń dla bezpieczeństwa Republiki Mołdawii, co już przejawiło się w naruszaniu suwerenności powietrznej państwa". "Kontynuacja działań wojennych w Ukrainie dodatkowo narazi infrastrukturę i ludność kraju na celowe i/lub niezamierzone ataki powietrzne. Ponadto ewentualna ekspansja terytoriów okupowanych przez Federację Rosyjską stanowi poważne bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa i państwowości Republiki Mołdawii". Jako kolejne niebezpieczeństwo wskazano obecność rosyjskich wojsk w Naddniestrzu położonym we wschodniej Mołdawii.
Zobacz wideo Rosja postrzega nasz wciąż jako zalążek imperium, który trzeba zniszczyć
Wybory parlamentarne w Mołdawii
Pod koniec września w Mołdawii odbyły się wybory parlamentarne, które wygrała proeuropejska Partia Akcji i Solidarności (Partidul Actiune si Solidaritate), pokonując prorosyjski i komunistyczny BEP (Patriotyczny Blok Wyborczy - Blocul Electoral Patriotic). Jak podkreślił Ośrodek Studiów Wschodnich, na wyniki wyborów bezskutecznie próbowała wpływać Moskwa, która w ostatnim czasie miała przeznaczyć na ten cel nawet 300 milionów euro. Narzędziem do tego były media społecznościowe, w których atakowano szefową Partii Akcji i Solidarności Maię Sandu, twierdząc, że niszczy ona relacje z Moskwą i wciąga Mołdawię w wojnę.
Więcej informacji na temat Mołdawii znajduje się w artykule: "Prorosyjski protest po wyborach w Mołdawii. Interweniowała policja".
Źródła: TASS, Rząd Republiki Mołdawii, Ośrodek Studiów Wschodnich, Libertatea





English (US) ·
Polish (PL) ·