Rosja testuje reakcję Polski. "Zdecyduje się pójść dalej i pojawią się »zielone ludziki«"

5 dni temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Atak dronowy na fabrykę polskiej firmy Barlinek w Winnicy przypomniał nam o czymś, co staramy się zapomnieć — wojna z Rosją już trwa. To, czy nazwiemy ją wojną hybrydową, czy kognitywną, to kwestia drugorzędna. Pytanie, co z tym zrobimy, bo na razie robimy niewiele.

Po podpaleniach i innych akcjach sabotażowych na lądzie i morzu, cyberatakach, naruszeniach przestrzeni powietrznej, zakłócaniu sygnału GPS oraz prowokacjach na granicy z udziałem migrantów przyszedł czas na atak na polską fabrykę w Ukrainie. Rosjanie wybrali cywilny cel nieprzypadkowo. Chcą przetestować reakcję władz. — Nadleciało, z tego, co wiemy, 28 dronów, z czego 18 zostało zestrzelonych. Polski zakład, który produkuje tam deski podłogowe, został trafiony przez pięć dronów. Czyli wszystko wskazuje na to, że był po prostu wyznaczonym celem, że to nie był atak przypadkowy — tłumaczył rzecznik MSZ Paweł Wroński.

Przeczytaj źródło