Rosja może zaatakować istotny obiekt infrastruktury energetycznej w Polsce - wynika z rozmowy Grzegorza Sroczyńskiego z Albertem Świdzińskim. Ekspert wskazał możliwe scenariusze dotyczące odpowiedzi Polski i reakcji NATO, która niekoniecznie może być oczywista.
Fot. REUTERS/Grigory Sysoev
Rosja może zaatakować elektrownię w Ostrołęce?
Albert Świdziński z think tanku "Strategy & Future" przyznał w podcaście Gazeta.pl "To nie takie proste", że rosyjski atak dronowy na elektrownię w Ostrołęce jest realnym scenariuszem. Pytany przez Grzegorza Sroczyńskiego o reakcję na taką sytuację, ekspert odpowiedział: - Nasze zdolności samodzielnej odpowiedzi na to są ograniczone. Po pierwsze na poziomie sprzętowym, bo posiadamy ograniczone zdolności przeprowadzenia ataków dalekiego zasięgu na Rosję. Mamy co prawda rakiety JASSM, takie inne środki, natomiast one są w moim najlepszym przekonaniu kontrolowane przez Stany Zjednoczone.
Czy NATO odpowie na ewentualny atak?
Ekspert zaznaczył, że "nie ma żadnego automatyzmu" podczas podejmowania decyzji o uruchomieniu art. 5. NATO, ponieważ "to zawsze jest decyzja polityczna". Jak wyjaśnił, światowi politycy będą musieli wówczas ocenić "stosunek ryzyka do korzyści" związanego z udzieleniem danej odpowiedzi. Przypomniał również, że Rosja "gra kartą użycia broni jądrowej". W związku z tym odpowiedź NATO mogłaby być "ograniczona i niewyrównująca stopnia eskalacji ze strony Rosji". - (Aby - red.) nie doprowadzić do sytuacji, w której eskalacja tego konfliktu mogłaby przebiegać w sposób niekontrolowany - powiedział Albert Świdziński.
Zobacz wideo Rosja postrzega nas wciąż jako zalążek imperium, który trzeba zniszczyć
"Holandia może wysłać pocztówkę"
- Nie ma określonej reakcji, którą państwa (NATO - red.) muszą podjąć. Udzielą odpowiedzi takiej, jaką uznają za stosowną. To w przypadku rządu Holandii może być na przykład decyzja, żeby wysłać każdego żołnierza, którego mają, i każdy samolot. Wejść do wojny, wejść do okopu razem z nami, jeżeli ich elity polityczne uznają, że jest to zachowanie odpowiedzialne, że gospodarczo to się obroni, że akceptują ryzyko eskalacji, ale mogą też wysłać nam pocztówkę pozytywkę z Antyli Holenderskich. Nie ma określonej reakcji - wskazał ekspert.
Więcej informacji na temat Rosji znajduje się w artykule Maćka Kucharczyka: "Ile czołgów chcą wyprodukować Rosjanie? W dokumencie wykradzionym z 'Wagonki' nie ma 'cudownej' Armaty".
Źródło: Gazeta.pl





English (US) ·
Polish (PL) ·