Rosjanie czekali na załamanie pogody. Dramatyczne skutki ataku na Ukrainie

1 miesiąc temu 18

W wyniku zmasowanego ataku rosyjskich dronów i rakiet na ukraińskie obiekty energetyczne, duża część Kijowa została pozbawiona prądu i wody. Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreśla, że Rosja celowo wykorzystuje pogarszającą się aurę jako narzędzie terroru, a Ukraina pilnie potrzebuje wsparcia w postaci systemów obrony powietrznej.

  • W piątkowy poranek rosyjskie drony i rakiety zaatakowały ukraińskie obiekty energetyczne, powodując przerwy w dostawie prądu i wody w Kijowie oraz zatrzymanie kluczowej linii metra. 
  • Atak spowodował czasowe odcięcie od energii elektrycznej ponad 800 tysięcy odbiorców w stolicy oraz ponad miliona gospodarstw domowych w dziewięciu regionach kraju. 
  • Prezydent Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że Rosja nasila ataki na infrastrukturę energetyczną z powodu braku sukcesów na froncie, i apelował o pilne wsparcie w ochronie 203 kluczowych obiektów energetycznych systemami obrony powietrznej.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

W piątek nad ranem znaczna część Kijowa pogrążyła się w ciemnościach po tym, jak rosyjskie drony i rakiety uderzyły w ukraińskie obiekty energetyczne. Atak doprowadził do przerw w dostawie prądu i wody, a także zatrzymał kluczową linię metra przez Dniepr. Według ukraińskiego ministerstwa energii, ponad 800 tysięcy odbiorców w Kijowie czasowo straciło dostęp do energii elektrycznej.

Mieszkańcy stolicy zmagali się z brakiem prądu, wody i problemami komunikacyjnymi. Metro na lewym brzegu Dniepru zostało zatrzymane, a ludzie tłumnie gromadzili się na przystankach autobusowych i przy punktach dystrybucji wody.

W całym kraju prądu zabrakło w dziewięciu regionach, a ponad milion gospodarstw domowych i firm zostało czasowo odciętych od zasilania. W południowo-wschodniej Ukrainie zginęło siedmioletnie dziecko, a co najmniej 20 osób zostało rannych.

Prezydent Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z dziennikarzami w Kijowie podkreślił, że Rosja nasila ataki na infrastrukturę energetyczną, ponieważ nie jest w stanie wykazać się sukcesami na polu walki.

Nie mogą pokazać niczego realnego na polu bitwy... więc będą atakować nasz sektor energetyczny - powiedział Zełenski.

Prezydent Ukrainy zaznaczył, że 203 kluczowe obiekty energetyczne w kraju wymagają ochrony systemami obrony powietrznej. Zaapelował do sojuszników o pilne wsparcie w tym zakresie.

Cios jest silny, ale zdecydowanie nie śmiertelny - dodał Zełenski, komentując skutki rosyjskich ataków.

Zełenski podkreślił, że Rosja celowo czekała na pogorszenie pogody, by przeprowadzić atak, co - jak zaznaczył - obniżyło skuteczność ukraińskiej obrony powietrznej o 20-30 proc.

Ukraińskie siły powietrzne poinformowały, że zestrzeliły 405 z 465 dronów i 15 z 32 rakiet użytych w ataku. Mimo to, skala zniszczeń jest znaczna, a systemy obrony powietrznej były przeciążone.

Zełenski poinformował również, że rosyjskie wojska próbowały przeprowadzić nową ofensywę w rejonie Dobropola w obwodzie donieckim, ale zostały odparte. Według prezydenta Ukrainy, straty rosyjskie na tym odcinku frontu wynoszą obecnie ok. 13 tys. żołnierzy.

Rosjanie próbowali podjąć działania ofensywne. Chcieli odblokować swoje wojska, ale ponieśli straty i wycofali się - mówił Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy zaznaczył, że kraj oczekuje na wyjaśnienie statusu 10 systemów obrony powietrznej obiecanych przez Stany Zjednoczone i wyraził nadzieję na kolejne spotkanie "koalicji chętnych" państw wspierających Ukrainę jeszcze w tym miesiącu.

Przeczytaj źródło