Rosjanin wskazuje na europejskie państwo. "Nadejdzie rakieta"

3 tygodni temu 19

Pod koniec września zapadła kluczowa decyzja w sprawie przyszłorocznych igrzysk paralimpijskich. MKOl dał zielone światło do startu rosyjskim sportowcom. Nie jest jeszcze pewne, czy faktycznie zobaczymy ich w Mediolanie oraz Cortinie d'Ampezzo, bo decydujący głos będą mieć międzynarodowe federacje sportowe, zarządzające największymi zimowymi dyscyplinami (jak biathlon, hokej na lodzie czy curling na wózkach inwalidzkich). Nie zmienia to jednak faktu, że mówimy o przełomie.

Zobacz wideo Reprezentacja U21 podbije świat? Żelazny: To najmniej istotna reprezentacja na chwilę obecną

Burza w świecie biathlonu. Rosjanin uderzył w Szweda

Decyzja MKOl wywołała oburzenie w sportowym środowisku. Zareagował na nią m.in. mistrz olimpijski w biathlonie, Sebastian Samuelsson. - To wydaje mi się bardzo dziwne. Kompletnie tego nie rozumiem. Wygląda na to, że igrzyska paralimpijskie będą testować granice tego, co jest dopuszczalne i liczyć na szeroką akceptację. Wrzucisz tam sportowców (z Rosji) i zobaczysz, jaka będzie reakcja. Tak to odbieram. A nic się [w kontekście wojny - przyp. red.] nie zmieniło. Jeśli będziesz naginać swoje zasady, z czasem staną się bezwartościowe - stwierdził Szwed.

Wypowiedź Samuelssona bardzo nie spodobała się jego koledze po fachu. Czterokrotny mistrz olimpijski w barwach ZSRR, Aleksandr Tichonow, zagroził nie tylko biathloniście, ale całemu szwedzkiemu narodowi. - Bękarty. Trzeba mu przypomnieć, co stało się na jeziorze Pejpus, kiedy tam tonęli - powiedział, nawiązując do III Wojny Północnej (1700-1721) i bitew szwedzkich oraz rosyjskich wojsk.

- Niech już więcej nie podnosi głosu przeciwko Rosji, bo rakieta Oresznik-2 nadejdzie i nie będzie już więcej Samuelssona - zakończył Tichonow.

ZOBACZ TEŻ: Rosjanie mówią "stop" cudzoziemcom. Minister Putina ogłasza

Zimowe igrzyska paralimpijskie wystartują 6 marca 2026 roku.

Przeczytaj źródło