Sensacja w meczu Liverpool - Manchester United! Szaleństwo w końcówce

3 tygodni temu 18

W wielkim hicie Premier League Liverpool mierzył się z Manchesterem United. W ostatnim czasie forma podopiecznych Arnego Slota pozostawiała wiele do życzenia. Z kolei piłkarze prowadzeni przez Rubena Armorima wygrali z Sunderlandem przed przerwą na reprezentację. Czy Czerwone Diabły zaskoczyły rywali w angielskim klasyku?

Liverpool - Manchester United Screen - https://x.com/CANALPLUS_SPORT/status/1979936143220035836

Piłka klubowa wróciła po przerwie reprezentacyjnej. W hicie 8. kolejki Premier League Liverpool podjął Manchester United. Co ciekawe, to goście wychodzili na ten mecz w lepszych nastrojach - wygranej 2:0 z Sunderlandem. Z kolei podopieczni Arne Slota przegrał trzy mecze z rzędu (dwa w Premier League i jeden w Lidze Mistrzów). Zdaniem ekspertów dla The Reds ta przerwa na kadrę nie mogła przytrafić się w lepszym momencie.

Zobacz wideo Yamal chce sprzedawać autografy?! Kosecki: Dla mnie to jest straszna głupota

Mocne otwarcie w wykonaniu Manchesteru United

Jednak już w drugiej minucie gospodarze musieli wyciągnąć piłkę z siatki. Diallo zagrał kapitalnie - zewnętrzną częścią stopy do Bryana Mbeumo. Kameruńczyk pierwszy dopadł do piłki i oddał strzał nad interweniującym Mamardashvilim i to - dość niespodziewanie - Manchester United wyszedł na prowadzenie.

W 21. minucie Cody Gakpo mógł doprowadzić do wyrównania, ale... trafił w słupek. Liverpool po raz pierwszy w tym meczu ruszył z kontrą. Salah zagrał kapitalną prostopadłą piłkę do Holendra, który jeszcze lepiej ją przyjął, gubiąc po drodze jednego z obrońców. Później oddał mierzony strzał, ale piłka trafiła w obramowanie bramki. Trzy minuty później w słupek trafił Bruno Fernandes, który zmarnował kapitalne podanie od Diallo.

W pierwszej połowie bardzo dużo się działo, na przykład w 35. minucie Alexander Isak dostał fenomenalne prostopadłe podanie od Konate. Szwed wyszedł sam na sam z Lammensem, ale górą był golkiper Manchesteru United, który uratował swój zespół przed stratą bramki. Mimo to więcej goli nie oglądaliśmy. Liverpool w sumie oddał cztery strzały na bramkę, a Manchester United trzy z czego jeden wylądował w siatce. Gospodarze utrzymywali się przy piłce przez 60 proc. czasu, ale nic z tego nie wynikało.

Comeback Liverpoolu i gol Maguire'a w drugiej połowie

W drugiej połowie Liverpool był jeszcze aktywniejszy, ale nic nie chciało wpaść do siatki. W 50. minucie Gakpo huknął z siedmiu metrów, ale ponownie trafił w słupek. W pewnym momencie to wyglądało tak, jakby ktoś zaczarował bramkę Manchesteru United.

W 78. minucie Gakpo w końcu dopiął swego. Wirtz, który zameldował się na murawie w drugiej połowie, zagrał piłkę do Chiesy. Ten wstrzelił ją w pole bramkowe Lammensa. Tam znalazł się Holender, który wbił futbolówkę do pustej bramki. 

Długo gospodarze nie nacieszyli się z remisu, bo Harry Maguire w 84. minucie najwyżej wyskoczył w polu karnym Liverpoolu i wbił piłkę do siatki po strzale głową. Po tym trafieniu Liverpool rozpaczliwie szukał gola, ale Manchester United zamurował bramkę.

Liverpool - Manchester United 1:2

Gole: Mbeumo (2'), Maguire (84') - Gakpo (78')

Składy:

Liverpool: Mamardashvili - Kerkez, Van Dijk, Konate, Bradley - Mac Allister, Gravenberch, Szoboszlai - Gakpo, Salah, Isak

Manchester United: Lammens - Dalot, Shaw, Maguire, De Ligt, Diallo - Fernandes, Casemiro - Cunha, Mount, Mbeumo

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło