Skandaliczna piosenka Kazika. "Będziesz wisiał Biedroń, ty k***o je***a"

W USA uczcili zmarłego pilota z Polski

W środę (3 września) Karol Nawrocki odwiedził Biały Dom. Jego spotkanie z Donaldem Trumpem rozpoczęło się od specjalnego pokazu myśliwców. Jak wyjaśniła strona amerykańska, miał on "upamiętnić odważnego polskiego pilota myśliwców, który tragicznie, zbyt wcześnie, zginął i uhonorować wyjątkowe relacje między naszymi dwoma krajami". Samoloty F-16 wykonały lotniczy salut w postaci formacji Missing Man (w której jedna z maszyn oddala się od pozostałych, honorując w ten sposób osobę, która zmarła). - Ten przelot był w głównej mierze dla uczczenia pamięci waszego wspaniałego pilota, który niedawno zmarł. To była legenda w Polsce - mówił Donald Trump, którego cytuje PAP.

Skandaliczny wpis na koncie Biedronia. "Nieśmieszny żart"

Na profilu Roberta Biedronia pojawiło się zdjęcie prezydentów obserwujących ten pokaz z podpisem: "'Szon patrol' na posterunku". Wpis szybko zniknął, a rzecznik Nowej Lewicy tłumaczył go "nieudanym, nieśmiesznym żartem jednego z asystentów Roberta Biedronia". - Przewodniczący jak tylko zobaczył ten wpis, usunął go natychmiast. Oczywiście on nigdy nie powinien się pojawić, szczególnie w okolicznościach upamiętniających majora Krakowiana. Przepraszamy, takie sytuacje nie będą mieć miejsca w przyszłości - powiedział Łukasz Michnik. 

Kazik opublikował piosenkę. "Będziesz wisiał Biedroń"

Na wpis Roberta Biedronia zareagował Kazik Staszewski, który w sieci udostępnił nagranie z krótką piosenką. - Wobec ogromu ohydy i wprost niepojętego szamba jestem zmuszony powtórzyć piosenkę kiedyś popularnego wykonawcy estradowego - zapowiedział. Po czym zaśpiewał "Będziesz wisiał Biedroń, ty k***o je***a, za to, że naszych pilotów obrażasz. Będziesz wisiał Biedroń, za to co zrobiłeś, że majora naszego obraziłeś". Niedługo później na jego TikToku pojawił się nowy filmik, na którym mówi, "do posła (...) należy bez wątpienia dodać 'i Migalski'". 

"To przekracza wszelkie granice". Jest reakcja na słowa Kazika

Marek Migalski odniósł się już do sprawy. "Co tu się odbywa? Popularny piosenkarz wyzywa Roberta Biedronia od 'kur… jeb..ch' i grozi mu powieszeniem. W ostatnim tygodniu dostałem kilkaset życzeń śmierci oraz około 20 gróźb zabicia mnie. Nie, nie boję się, ale to przekracza wszelkie granice" - napisał w serwisie X. Wcześniej Migalski  napisał, że pilot F-16, który zginął w katastrofie w Radomiu, to "nieudacznik" i "przestępca". Później tłumaczył się z tych słów. - Napisałem, że jest przestępcą? Jeśli tak było, to przepraszam, tam były chyba trzy wpisy. Być może niektóre sformułowania były zbyt ostre, natomiast istota sporu pozostaje taka, jaka jest i zdania tutaj nie zmieniam. Komentarze? Niespecjalnie się nimi przejmuję, ponieważ moją rolą jest rozbijanie baniek, a nie tkwienie w nich - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Dodał, że przeprosi za swoje słowa, jeśli okaże się, że do katastrofy doprowadziły czynniki, na które pilot nie miał wpływu.

Śmierć majora Macieja "Slaba" Krakowiana. Trwa zbiórka dla rodziny