Skarbówka prześwietla przelewy BLIK. Na takie transakcje zwracają uwagę

15 godziny temu 3

Coraz więcej Polaków korzysta z szybkich płatności BLIK. To wygodne i błyskawiczne rozwiązanie, które ułatwia codzienne rozliczenia. Ale czy każdy przelew jest tak niewinny, jak się wydaje? Urzędnicy skarbowi coraz częściej przyglądają się tym operacjom z wyjątkową uwagą. W tle pojawia się pytanie, czy popularna metoda płatności nie stanie się wkrótce źródłem problemów dla jej użytkowników. Coraz więcej sygnałów wskazuje, że nawet pozornie drobne przelewy mogą zainteresować fiskusa.

Rosnąca popularność płatności BLIK – ułatwienie czy ryzyko?

System płatności BLIK w ostatnich latach stał się jednym z najczęściej używanych narzędzi finansowych w Polsce. Z jego pomocą można zapłacić w sklepie, internecie, bankomacie, a przede wszystkim – błyskawicznie przesłać pieniądze innej osobie. Wystarczy kilka kliknięć w aplikacji mobilnej i środki natychmiast trafiają na konto odbiorcy.

Właśnie ta prostota i szybkość sprawiają, że z BLIKA korzystają miliony Polaków. Przelewy na telefon stały się codziennością – szczególnie w sytuacjach, gdy trzeba szybko podzielić się kosztami obiadu, prezentu czy wspólnej wycieczki.

Ale tam, gdzie pojawia się wygoda, pojawia się też ryzyko. Coraz częściej mówi się o tym, że urząd skarbowy zaczyna bacznie przyglądać się takim transakcjom. Wbrew pozorom nie chodzi tu o pojedyncze przelewy, a o pewien schemat, który może wzbudzić podejrzenia fiskusa. Czy więc zwykły przelew między znajomymi może przyciągnąć uwagę urzędników?

Skarbówka prześwietla przelewy BLIK. Na takie transakcje zwracają uwagęFot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Dlaczego urząd skarbowy interesuje się przelewami między znajomymi?

Eksperci wskazują, że fiskus zwraca szczególną uwagę na cykliczne transakcje BLIK kierowane do tych samych osób – zwłaszcza wtedy, gdy dotyczą podobnych kwot. W takich przypadkach system może uznać, że nie chodzi już o spontaniczne rozliczenie za pizzę czy wspólny rachunek, ale o regularne przekazywanie pieniędzy, które w pewnych warunkach może być traktowane jako darowizna.

Jak wyjaśnia serwis Infor.pl, urząd skarbowy analizuje tego typu operacje w kontekście obowiązujących przepisów podatkowych. 

Gdy w grę wchodzą relacje między znajomymi, czyli osobami zaliczonymi do III grupy podatkowej, łatwo przekroczyć ustaloną kwotę, szczególnie że dotyczy ona okresu 5 lat poprzedzających rok, w którym nastąpiło ostatnie nabycie – podaje portal.

W praktyce oznacza to, że nawet kilka niewielkich przelewów w ciągu kilku lat może sumować się do kwoty, która przekroczy limit zwolnienia z podatku od darowizny. I choć sama forma płatności – czy to przelew bankowy, czy BLIK – nie ma znaczenia dla urzędu, to właśnie regularność i brak uzasadnienia transakcji mogą być kluczem do ewentualnych pytań ze strony fiskusa.

Warto też pamiętać, że analiza danych finansowych to dziś w pełni zautomatyzowany proces. Nowoczesne algorytmy potrafią wychwycić podejrzane schematy, a każda nietypowa aktywność może trafić do szczegółowej weryfikacji. Czy jednak każdy przelew do znajomego rzeczywiście grozi podatkiem?

Ile można przelać bez podatku? Oto limity i konsekwencje dla użytkowników BLIK

Dopiero w tym miejscu warto przyjrzeć się konkretom. Przepisy jasno określają limity kwot, po których przekroczeniu urząd skarbowy może uznać przelewy za darowiznę. W roku 2024/2025 obowiązują następujące progi zwolnienia z podatku:

  • I grupa podatkowa (najbliższa rodzina: rodzice, dzieci, wnuki, dziadkowie, małżonek, rodzeństwo) – do 36 120 zł
  • II grupa (np. ciotki, wujkowie) – do 27 090 zł
  • III grupa (osoby niespokrewnione, w tym znajomi) – do 5 733 zł

To właśnie ta ostatnia grupa wzbudza największe emocje. Jeśli więc ktoś przesyła drugiej osobie większe kwoty bez uzasadnienia, np. „na nowy telefon” czy „na remont”, urząd może potraktować to jako darowiznę. Od nadwyżki powyżej kwoty wolnej, aż do wartości 11 833 zł, obowiązuje stawka podatku 12 proc. – wynika z przepisów dla III grupy podatkowej.

Co ważne, limit ten dotyczy okresu pięciu lat, a nie pojedynczego przelewu. Oznacza to, że fiskus może zsumować wszystkie transfery między tymi samymi osobami i – jeśli przekroczą próg – zażądać wyjaśnień lub należnego podatku.

Skarbówka prześwietla przelewy BLIK. Na takie transakcje zwracają uwagęfot. BLIK/mat. własne

Warto też podkreślić, że sama metoda płatności BLIK nie wpływa na rozliczenie podatkowe – liczy się charakter transakcji. Jak wyjaśniają eksperci podatkowi, BLIK jest wręcz zalecaną formą płatności w niektórych przypadkach, np. przy uiszczaniu należności poprzez platformę e-Deklaracje lub stronę podatki.gov.pl.

Dla większości użytkowników oznacza to jedno: nie trzeba obawiać się fiskusa, jeśli przelewy mają realne uzasadnienie – np. wspólne wydatki, zakup prezentu czy rozliczenia rodzinne. Jednak osoby często przesyłające większe kwoty powinny mieć świadomość, że urząd skarbowy widzi te transakcje i może zażądać dowodów ich charakteru.

Choć płatności BLIK stały się symbolem wygody i nowoczesności, warto pamiętać, że nawet cyfrowe rozwiązania nie są poza zasięgiem fiskusa. Cykliczne przelewy między znajomymi mogą zostać potraktowane jako darowizny, a te – w określonych przypadkach – wymagają zapłaty podatku. Użytkownicy BLIK powinni więc zachować ostrożność, szczególnie przy przekazywaniu większych kwot bez jasnego uzasadnienia.

Świadomość przepisów i znajomość limitów zwolnień podatkowych to najlepsza ochrona przed niespodziankami ze strony urzędu skarbowego. Bo choć fiskus nie zabrania płacić BLIKIEM, to zawsze oczekuje jednego – transparentności i zgodności z prawem.

Przeczytaj źródło