Doniesienia o latających obiektach na Dolnym Śląsku
Jak relacjonuje "Gazeta Wrocławska", w czwartek w nocy w okolicach Wrocławia jeden z kierowców zauważył latający obiekt. Miał on spaść na pole w pobliżu węzła Kąty Wrocławskie na autostradzie A4. - Na miejscu nadal są służby. Teren jest przeszukiwany. Na razie niczego nie znaleziono - przekazała gazecie starsza aspirantka Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji. Lokalne media informowały też o zgłoszeniu dotyczącym płonącego obiektu, który miał spaść w pobliżu Kłodzka.
Urząd wojewódzki: Trzy niezależne zgłoszenia
Do zdarzeń odniósł się Dolnośląski Urząd Wojewódzki, który informuje łącznie o trzech podobnych zgłoszeniach. "W nocy i nad ranem z 6 na 7 listopada 2025 r. służby otrzymały trzy niezależne zgłoszenia dotyczące rzekomych spadających i płonących obiektów z okolic Kątów Wrocławskich, Magnic (pow. wrocławski) oraz Wilkanowa (pow. kłodzki)" - czytamy. Urząd podkreśla, że "wszystkie sygnały zostały dokładnie sprawdzone przez straż pożarną i policję, z wykorzystaniem m.in. dronów termowizyjnych".
Zobacz wideo Kowalski uderza w Domańskiego: Będzie się pan w piekle smażył
Rój meteorów
"Nie ujawniono żadnych obiektów ani śladów upadku. W powiecie kłodzkim służby kończą już działania sprawdzające, które do tej pory niczego nie potwierdziły" - czytamy dalej w komunikacie. Jak dodaje urząd, "służby podkreślają, że żadne zgłoszenie nie zostało zignorowane, a działania miały na celu pełne wyjaśnienie sytuacji". Na końcu komunikatu wskazano prawdopodobną przyczynę zgłaszanych zdarzeń. "Wiele wskazuje na to, że obserwowane zjawiska mogły być związane z naturalnym rojem meteorów Południowe Taurydy, którego maksimum przypada właśnie teraz" - przekazano.






English (US) ·
Polish (PL) ·