Krzysztof Śmiszek opublikował wpis, w którym po raz pierwszy napisał o swojej chorobie. "Chciałem wszystkich uspokoić: będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie!" - napisał polityk.
Fot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl
Śmiszek zabrał głos ws. choroby. "Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie!"
W środę (15 października) Krzysztof Śmiszek zamieścił wpis w mediach społecznościowych. "Kochani, kochane. Bardzo dziękuję za masę wsparcia i ciepłych słów, które płyną do mnie w związku z doniesieniami o mojej chorobie. Chciałem wszystkich uspokoić: będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie!" - napisał polityk. "Przez chwilę muszę skupić się na swoim zdrowiu, bo nie ma nic ważniejszego, ale nie wyciągam nogi z drzwi. Trochę więcej czasu spędzam teraz w Polsce, gdzie poza rehabilitacją wciąż wykonuję swój mandat europoselski" - podkreślił.
"Nie użalam się nad sobą". Śmiszek zwrócił uwagę na ważną dla wielu osób kwestię
Jak dodał, w Brukseli i we Wrocławiu pracują jego współpracownicy, a w wielu aktywnościach parlamentarnych sam uczestniczy zdalnie. "Jednocześnie bardzo zależy mi, aby pozostać z wami w kontakcie, bo nic nie daje mi tyle siły co setki wiadomości, tysiące komentarzy, wszystkie rozmowy na ulicy" - zaznaczył Krzysztof Śmiszek. "I wiecie, nie użalam się nad sobą, w ciągu kilku tygodni wrócę na pełne obroty. Chciałbym jednak, żebyśmy mieli dziś w swoich myślach osoby, które na zdrowiu podupadły, a przez kształt polskiego prawa nie mogą odwiedzać się w szpitalu czy czuć, że w razie najgorszego będą mogli się z najbliższą osobą pożegnać. Już w tym tygodniu jako Lewica pokażemy drogę do zmiany - taką, która stanie się prawem. I nie spocznę, póki tego nie dowieziemy" - podkreślił.
Zobacz wideo Awantura polskich posłów w Parlamencie Europejskim. Biedroń starł się z posłem PiS
Biedroń: Mój partner jest bardzo poważnie chory
Informację o chorobie Krzysztofa Śmiszka przekazał Robert Biedroń. - Panie redaktorze, powiem panu coś, czego nie mówiłem przez ostatnie dni, także w występach publicznych. Otóż mój partner jest dzisiaj bardzo poważnie chory, nie pracuje, jest na zwolnieniu lekarskim i musi przechodzić bardzo poważną terapię - powiedział w rozmowie z "Faktem". Jak dodał, obecne przepisy w Polsce nie zapewniają wystarczającej ochrony osobom żyjącym w związkach nieformalnych. - Pomimo tego, że jesteśmy razem 23 lata, na dobre i na złe byliśmy ze sobą, dzisiaj jesteśmy w sytuacji naprawdę trudnej i dramatycznej. Ja nie mam takiego poczucia, że państwo chroni nasz związek czy daje mi poczucie, że cokolwiek się wydarzy, to stoi po mojej stronie - zauważył polityk.
Czytaj także: Zaskakujące wsparcie dla Czarzastego. Kukiz podał jeden argument. "Wesoły marszałek".
Źródła: Krzysztof Śmiszek na Facebooku, "Fakt"





English (US) ·
Polish (PL) ·