“Soufflé makeup” to nowy urodowy hit TikToka. Podpowiadam, jak stworzyć makijaż o welwetowym finiszu

1 tydzień temu 8

Jeśli efekt “glow” w makijażu już Ci się trochę znudził, ale nie przepadasz za klasycznym matem, “soufflé makeup” będzie Twoim złotym środkiem. To trend, który łączy lekkość pielęgnacji z miękkim, satynowym wykończeniem przypominającym fakturę delikatnego musu. W makeupie, którego fankami są ostatnio między innymi Kylie Jenner i Kim Kardashian, liczy się przede wszystkim tekstura kosmetyków i sposób ich nakładania.

Na czym polega trend „soufflé makeup”?

Wyobraź sobie makijaż, który jest tak lekki, że nie czujesz go na skórze, a jednocześnie daje efekt perfekcyjnego wygładzenia. Właśnie taki jest “soufflé makeup” inspirowany ultralekką teksturą francuskiego deseru. Łączy miękkie, puszyste formuły i cechuje się welwetowym, półmatowym wykończeniem. W tym trendzie chodzi o balans: nie o lśniącą, rozświetloną cerę, ale też nie o płaski mat. Skóra ma wyglądać naturalnie, gładko i miękko – jakbyś użyła na niej filtra z aplikacji.

W makijażu typu soufflé królują brzoskwiniowe róże, przygaszone beże i lekko zamglone odcienie nude. Produkty mają formuły o konsystencji musu, pianki, masełka lub kremu. To makijaż, który wtapia się w skórę zamiast ją przykrywać, dlatego jest uwielbiany przez osoby, które cenią sobie efekt zdrowej, zadbanej cery.

Jak zrobić makijaż o welwetowym wykończeniu?

Sekret udanego makijażu “soufflé” nie jest ilość warstw kosmetyków, a ich odpowiednia konsystencja. Najpierw porządnie nawilż skórę, następnie użyj podkładu w musie o satynowym wykończeniu — najlepiej wklepać go gąbką albo palcami, żeby efekt był miękki i naturalny. Policzki muśnij różem w kremie o puszystej konsystencji, który stapia się ze skórą jak chmurka (tu świetnie sprawdzą się viralowe Glossier Cloud Paint czy Dior Soft Filter Blush, ale równie dobrze możesz użyć różu w musie od Hean czy Bell).

Na powieki nałóż aksamitny cień w odcieniu beżu, brzoskwini lub różu, który tylko lekko podkreśli spojrzenie, a na usta – pomadkę o lekkiej, welwetowej konsystencji lub tint. Całość wykończ odrobiną rozświetlacza w kremie, który odbija światło subtelnie – jak satyna, a nie brokat. Efekt? Skóra wygląda miękko, czysto i świeżo.

Przeczytaj źródło