"Spakował swoje rzeczy i wyjechał". Głośno o wybryku zawodnika z Ekstraklasy

3 tygodni temu 14

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas zgrupowania reprezentacji Azerbejdżanu. Napastnik Motoru Lublin Renat Dadashov, choć pojawił się na miejscu, nie rozegrał nawet minuty. Mało tego, przed drugim spotkaniem z Ukrainą opuścił zgrupowanie. Pierwotnie mówiono, że powodem były problemy zdrowotne. Portal sportinfo.az podał, że jest zupełnie inaczej.

Renat Dadashov https://www.instagram.com/p/DMVqppGqvoN/

Renat Dadashov trafił do Polski w lutym, kiedy został pozyskany przez Radomiaka Radom. I choć spisał się całkiem nieźle, gdyż strzelił dwa gole i zanotował dwie asysty, to nie podjęto decyzji o wykupieniu go z tureckiego Ankaragucu. Sytuację wykorzystał za to Motor Lublin, który szybko doszedł z nim do porozumienia. Od samego początku rozgrywek prezentuje się jednak poniżej oczekiwań i przegrywa rywalizację o skład z Karolem Czubakiem.

Zobacz wideo Szczere wyznanie Rzeźniczaka. "Żona wysłała mnie do psychiatry"

Napastnik Motoru Lublin opuścił zgrupowanie kadry. Oto powód 

26-latek wyjechał ostatnio na zgrupowanie reprezentacji Azerbejdżanu. Mimo to w dwóch meczach nie rozegrał nawet minuty. I choć podczas pierwszego z Francją był jeszcze na ławce rezerwowych, to przed drugim postanowił wrócić do domu. Pierwotnie mówiło się, że powodem "nagłego zajścia" były problemy zdrowotne. 

Portal sportinfo.az ogłosił za to, że Dadashov był po prostu zły, że nie było mu dane wystąpić w pierwszym spotkaniu. "Wierzył, że w najgorszym wypadku wejdzie z ławki" - napisano. Następca Fernando Santosa na stanowisku selekcjonera Aykhan Abbasov od początku postawił na Mahira Emreliego oraz Rustama Akmadzadzę, natomiast w drugiej połowie zastąpili ich Narim Akhundzade i Musa Qurbanly.

"Negatywnie wpłynęło to na Renata" - oznajmiono, dodając, że piłkarz był "zdenerwowany", że nie dostanie szansy gry również przeciwko Ukrainie. Tym samym "spakował swoje rzeczy" i wyjechał, gdyż doszedł do wniosku, że pozostanie na zgrupowaniu to "strata czasu".

Rzekomo szkoleniowiec "nie zaufał za to Renatowi", gdyż nie notuje on "wystarczająco dużo minut" w swoim klubie i "wyraźnie spadł z poziomu, który prezentował". Trudno się z nim nie zgodzić, gdyż w tym sezonie napastnik rozegrał dziewięć meczów (zaledwie 341 minut), w których nie zdobył bramki, ani nawet nie zanotował asysty.

Dadashov wrócił już do klubu, który ma za sobą rozczarowujący początek sezonu, gdyż wygrał dotąd tylko dwa spotkania. Szansę na przełamanie złej serii Motor będzie miał już w piątek 17 października, kiedy zmierzy się na własnym stadionie z GKS-em Katowice. Na ten moment zajmuje 14. miejsce w tabeli z dorobkiem 11 punktów, mając trzy pkt przewagi nad najbliższym rywalem. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło