Wciąż trwa ustalanie, kto groził posłowi Konfederacji Sławomirowi Mentzenowi - ustalił portal Gazeta.pl. Polityk informował przed kilkoma miesiącami, że groźby zaczął dostawać po swojej wizycie we Lwowie.
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Sławomir Mentzen o pogróżkach
"Mam coraz bardziej dosyć naszego kartonowego państwa. Po mojej wizycie we Lwowie dostałem maila z groźbami od Ukraińców. Od razu to zgłosiłem odpowiednim służbom. Od tego czasu minęły już prawie trzy miesiące i sprawców oczywiście nie udało się znaleźć" - przekazał w połowie maja jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen. Jak dodał wtedy, dostał "kolejne groźby od tych samych ludzi, tym razem w formie nagrania". Na nagraniu, które udostępnił w sieci, widać pięciu zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich zarzucał Mentzenowi, że "nie przeprosił za swoje złe i obraźliwe słowa o ukraińskiej historii, ukraińskich bohaterach".
Policja o czynnościach operacyjnych
Komenda Główna Policji przekazała w maju portalowi Interia.pl, że Komenda Miejska Policji w Toruniu przyjęła trzy zgłoszenia ws. gróźb karalnych wobec Mentzena - 4 marca, 25 marca i 14 maja. Podkreślano, że "trwają czynności dochodzeniowe oraz operacyjne" przy wsparciu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.
Zobacz wideo Kaczyński chce nowej konstytucji. "Nam się to należy!"
Na razie bez zarzutów
Dochodzenie wszczęte przez Komendę Miejską Policji w Toruniu nadzoruje Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód. Jak ustalił portal Gazeta.pl, do tej pory nikt nie poniósł odpowiedzialności. "W toku postępowania nie wydano postanowienia o przedstawieniu zarzutów jakiejkolwiek osobie. W sprawie trwają czynności mające na celu ustalenie sprawców kierowania gróźb, w tym m.in. w drodze zagranicznej pomocy prawnej" - przekazał nam prok. Rafał Ruta z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Wizyta Sławomira Mentzena w Ukrainie
Sławomir Mentzen w lutym w ramach kampanii wyborczej opublikował na portalu X nagranie ze Lwowa w Ukrainie. Pisał, że pojechał do "kulturowo polskiego miasta". Pod pomnikiem Stepana Bandery polityk oskarżał tamtejsze władze o upamiętnianie tego człowieka. "Ukraińcy dalej czczą zbrodniarzy odpowiedzialnych za zabicie 100 tysięcy Polaków!" - wskazywał Mentzen. Rzecznik ukraińskiego MSZ Heorhij Tychyj stwierdził, że nazywanie Lwowa "polskim miastem" jest nie do przyjęcia. - Takie nieprzyjazne kroki są sprzeczne z duchem strategicznego partnerstwa między Ukrainą i Polską - przekazał Tychyj cytowany przez portal The New Voice of Ukraine. Tłumaczył też, że polscy politycy nie powinni wykorzystywać Ukrainy w swojej kampanii wyborczej.
Czytaj również: Trump zmienia podejście do Rosji i wojny w Ukrainie? To "umywanie rąk" Źródła: Gazeta.pl, Interia.pl, media społecznościowe Sławomira Mentzena





English (US) ·
Polish (PL) ·