Sprawa Sławomira Nowaka: Prokurator złożył zażalenie na decyzję sądu

1 miesiąc temu 18

Warszawski prokurator okręgowy Michał Mistygacz złożył zażalenie na decyzję Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów o umorzeniu tzw. polskiego wątku sprawy Sławomira Nowaka. Wątpliwości śledczych budzi tryb, w jakim sąd podjął decyzję.

  • Warszawski prokurator okręgowy Michał Mistygacz złożył zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu tzw. polskiego wątku sprawy Sławomira Nowaka.
  • Prokurator przyznał, że zasadność aktu oskarżenia budzi wątpliwości, ale podkreślił konieczność rozstrzygnięcia rozbieżności proceduralnych.
  • Sprawa dotyczy zarzutów korupcyjnych wobec byłego ministra transportu, opartych głównie na zeznaniach jednego świadka.
  • Zajrzyj na stronę główną RMF24.pl - znajdziesz tam najnowsze informacje z Polski i ze świata!

Sławomir Nowak to były minister transportu w latach 2011-2013 w drugim rządzie Donalda Tuska, który odszedł z polskiej polityki po sprawie zegarka niewpisanego do oświadczenia majątkowego. Od 2016 r. Nowak był szefem ukraińskiej agencji drogowej. W 2021 r. prokuratura oskarżyła go o kilkanaście przestępstw, głównie korupcyjnych; zarzuty postawiła mu także strona ukraińska.

W Polsce zarzucano mu m.in. przyjmowanie łapówek za pomoc w zdobyciu stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów 19 września br. umorzył sprawę tzw. polskiego wątku Sławomira Nowaka. Jak wówczas poinformowano, powodem był "oczywisty brak podstaw oskarżenia".

Decyzja o umorzeniu tzw. polskiego wątku sprawy Sławomira Nowaka zapadła podczas tzw. posiedzenia organizacyjnego, jeszcze przed rozpoczęciem procesu. Prokurator okręgowy Michał Mistygacz podkreślił w piątek, że taka praktyka budzi poważne wątpliwości prawne, w związku z czym wniósł zażalenie na decyzję sądu. Zwrócił uwagę, że - zgodnie orzeczeniami sądów i literaturą prawniczą - posiedzenie organizacyjne powinno służyć ustaleniu terminów rozpraw czy kolejności przesłuchań świadków, a nie rozstrzyganiu o merytorycznym umorzeniu sprawy.

Podkreślił natomiast, że "jednocześnie zażalenie to nie podważa oceny materiału dowodowego dokonanej przez prokuratora obecnego na posiedzeniu i podzielonej przez sąd, który sprawę umorzył". Przyznał, że zasadność skierowania aktu oskarżenia w tej sprawie budzi wątpliwości, zwłaszcza w kontekście oceny wiarygodności głównego świadka (Jacka P., gdańskiego przedsiębiorcy i byłego przyjaciela Sławomira Nowaka) oraz istnienia znamion przestępstw zarzucanych byłemu ministrowi transportu.

"Ważkim powodem złożenia przedmiotowego środka odwoławczego pozostaje to, iż w przypadku czynów korupcyjnych tylko prokurator może wnieść środek odwoławczy, gdyż brak jest pokrzywdzonego. Złożenie w niniejszej sprawie środka odwoławczego wpisuje się w realizację zadań prokuratury, która stoi na straży praworządności" - zaznaczył prokurator okręgowy.

Pełną treść oświadczenia prokuratora okręgowego w Warszawie w sprawie zażalenia na postanowienie Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów można znaleźć TUTAJ. Zażalenie prokuratora okręgowego trafi teraz do sądu odwoławczego, który rozstrzygnie, czy decyzja o umorzeniu sprawy była prawidłowa zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym.

Jak wynika z oskarżenia z grudnia 2021 r., Sławomir Nowak - jako szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrawtodor - miał żądać i przyjmować korzyści majątkowe oraz obietnice takich korzyści w kwocie ponad 6,1 mln zł. W zamian miał wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg w Ukrainie.

Oskarżenie dotyczyło też okresu, kiedy polityk pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska oraz ministra transportu i gospodarki morskiej. Według śledczych polityk miał przyjąć co najmniej 320 tys. zł łapówek w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk i kontraktów w państwowych spółkach. Jest też oskarżony o przyjęcie 760 tys. zł łapówki za zorganizowanie spotkania przedstawicieli spółki deweloperskiej z władzami miasta Gdańska.

To właśnie te dwie grupy zarzutów jeszcze we wrześniu 2023 r. zostały rozdzielone przez Sąd Okręgowy w Warszawie do odrębnych procesów. Obrońca Sławomira Nowaka, mec. Joanna Broniszewska, mówiła wtedy, że decyzja wyłączająca część wątków z głównej sprawy stwarza możliwość rozpoczęcia procesu, w stosunku do którego nie ma wątpliwości, że jej klient "zostanie uniewinniony". Jak oceniła, jedynym dowodem przeciw jej klientowi w tzw. wątku polskim tej sprawy są "wyłącznie pomówienia Jacka P.".

Jacek P. to gdański przedsiębiorca, sąsiad uznawany za przyjaciela Sławomira Nowaka. Mężczyzna już wcześniej został wyłączony z głównej sprawy i we wrześniu 2022 r. w warszawskim sądzie usłyszał wyrok 3 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Jacek P. współpracował z prokuraturą, składał obszerne wyjaśnienia, wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze.

Przeczytaj źródło