Syn Jacka Kurskiego ma usłyszeć zarzuty. „Egzekucja zastępcza”

1 dzień temu 5

Z doniesień medialnych wynika, że syn Jacka Kurskiego został wezwany na przesłuchanie przez prokuraturę (w charakterze podejrzanego). Ma usłyszeć zarzuty – wśród nich m.in. taki dot. gwałtu. Co na to były prezes Telewizji Polskiej? Wydał oświadczenie.

Prokuratura zdecydowała o przedstawieniu zarzutów Zdzisławowi K. To najnowsze ustalenia (ws., która ciągnie się od lat) stacji TVN24. Syn byłego szefa Telewizji Polskiej (za rządów Zjednoczonej Prawicy) ma usłyszeć zarzuty w drugiej połowie września – wtedy odbędzie się jego przesłuchanie. Zostaną one przedstawione młodemu mężczyźnie przez Prokuraturę Okręgową w Toruniu, która zajmuje się sprawą. Jest on podejrzany o rzekome wielokrotne zgwałcenie nieletniej wiosną i latem 2009 roku. kolejny zarzut dotyczy rzekomego doprowadzenia podstępem i przemocą młodej kobiety do innych czynności seksualnych.

Zdzisław K. nie przyznaje się do winy. W grudniu ubiegłego r. opublikował oświadczenie w sprawie w mediach społecznościowych. Stwierdził tam m.in., że główną motywacją organów ścigania ma być rzekomo polityczna zemsta na jego ojcu.

W czwartek (4 września) przed południem wpis na platformie X – odnośnie nowych informacji z prokuratury – opublikował jego ojciec. Zatytułował go: „Egzekucja zastępcza na synu”.

Kurski reaguje na medialne doniesienia i decyzję prokuratury. Chodzi o jego syna Zdzisława K.

Kurski przyznał, że „najbardziej boli go to, iż w swej nienawiści Tusk i jego ludzie nie cofną się nawet przed niszczeniem przypadkowej osoby”. „Mój syn – młody człowiek, który nigdy nie miał nic wspólnego z polityką – stał się zakładnikiem ich zemsty na mnie. Patrzę, jak aparat państwa depcze jego życie, jego godność, jego przyszłość. To jest okrucieństwo, którego nie wybaczę. Oni dobrze wiedzą, że w tej sprawie nie ma żadnych dowodów, żadnych faktów – a mimo to postanowili złamać mu życie tylko dlatego, że jest moim synem. To nie jest wymiar sprawiedliwości – to jest polityczna egzekucja bezbronnego człowieka” – ocenił były prezes TVP.

Opublikował też fragment oświadczenia swojego syna.

Nie zgwałciłem Magdy. (...) Moje relacje z nią były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem, jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca” – twierdzi podejrzany. W dalszej części mężczyzna opowiada historię osoby, która uznawana jest ws. za pokrzywdzoną. Wskazuje, że „w wyniku prawdopodobnego mechanizmu wyparcia nastąpiło zastępcze obsadzenie go [mowa o rodzicu kobiety – red.] w roli sprawcy”. „To tym człowiekiem, a nie mną należy się zająć w śledztwie i jemu stawiać ewentualne zarzuty” – uważa syn Kurskiego.

Zapowiedział też, że jego siostra – Zuzanna – ma przyjechać z zagranicy, by złożyć ws. oświadczenie. Miała być „świadkiem tamtych wydarzeń” (czyli tych, do których doszło wiosną i latem 2009 r.).

Nie zrobiłem nigdy krzywdy żadnemu dziecku. Jestem gotowy do pełnej, otwartej współpracy z uczciwą Prokuraturą” – podkreśla Antoni (tak mężczyzna ma na drugie imię – i tak zwraca się do niego jego ojciec, m.in. we wpisie na X) K.

Zaapelował też do dziennikarzy, by ci „powstrzymali się od powielania kłamstw, które niszczą jego życie”. „Nie pokazujcie mnie w kapturze jako gwałciciela na przypadkowym zdjęciu sprzed kilkunastu lat. Nie przesądzajcie za owładniętym nienawiścią [premierem – red.] Donaldem Tuskiem o czyjejkolwiek winie. Nie zakopujcie mnie żywcem. Niczym sobie na to nie zasłużyłem. Jestem normalnym człowiekiem, małym przedsiębiorcą. Mam 33 lata, jestem w związku z kobietą, kochamy się i planujemy wspólne życie. Nie chcę dłużej być zakładnikiem pościgu za Jackiem Kurskim. To nie jest moja wojna” – stwierdził.

twitterCzytaj też:
„Niedyskrecje do słuchania”. Marek Sawicki: Tusk ma zniszczony wizerunek i już tego nie zmieni
Czytaj też:
Doszło do „naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej”. Pilna konferencja dowódców wojskowych

Przeczytaj źródło