Szefowa MEN o głośnej reformie. „Nie ma możliwości, żebyśmy wrócili do patologicznych sytuacji”

1 dzień temu 4

Barbara Nowacka nie wyklucza zmian jeśli chodzi o prace domowe. Szefowa MEN zapewniła, że opcja poświęcania wielu godzin na zadania nie wróci.

Barbara Nowacka odniosła się do kwestii odejścia od obowiązkowych prac domowych. – Bardzo poważnie zastanawiamy się, w jaki sposób zapisać tak, żeby praca w domu z jednej strony istniała, bo to poprawia systematyczność, a z drugiej nie była stygmą, że ktoś nie odrobił. Ale nie ma możliwości, żebyśmy wrócili do patologicznych sytuacji z wielogodzinnym odrabianiem prac domowych. Trwa rewizja przepisów. Zmiana nie jest niewykluczona – powiedziała Rynkowi Zdrowia szefowa MEN.

Minister edukacji narodowej wyjaśniała, że „od zeszłego roku jest mniej materiału, nie mniej godzin”. Ma to oznaczać więcej czasu na powtórzenia podczas lekcji, stąd według Nowackiej nie ma już potrzeby, aby uczeń nadrabiał w domu materiał, na który nie było czasu w szkole. Szefowa MEN wspomniała też o nierównościach w kontekście pomocy rodziców w kontekście ich czasu i umiejętności.

Szefowa MEN obala popularny argument ws. głośnej zmiany. „Nie ma tego zabronionego”

Dziecko miało być w tej sytuacji oceniane „kim są jego rodzice, albo czy mają pieniądze, czy nie”. – Słyszę też rodziców, którzy mówią, że dziecko mało się uczy. Drodzy rodzice, też możecie, jak macie czas, powtarzać z dzieckiem materiał. Nie ma tego zabronionego – zwróciła uwagę Nowacka. Minister edukacji narodowej odniosła się m.in. do głównych wniosków z raportu IBE PIB ws. prac domowych. 80 proc. nauczycieli przyznało bowiem, że nie sprawdzało ich po zadaniu.

Nowacka skomentowała, że w jej „praworządnej duszy płonie żal i smutek”. – Ale bez powtarzania nie da się pewnych rzeczy nauczyć i dlatego nauczyciele mogą spokojnie zadać powtórzenie zadań. Jedyne, czego według rozporządzenia nie powinni, to potem tego ocenić, tylko np. zebrać te zadania, sprawdzić z uczniami, nawet na forum klasowym, wyróżnić uczniów, którym idzie dobrze albo potrenować z tymi, którym idzie źle – podsumowała Nowacka.

Czytaj też:
MEN „na wojnie” ws. głośnej reformy. Ugnie się pod presją sondaży i środowiska oświatowego?
Czytaj też:
MEN w tej sprawie milczy. Akcja Uczniowska: Nie ma na tyle odwagi, aby przyznać się do winy

Przeczytaj źródło