Szokujące sceny w szkolnej szatni. Policjantka napadła na 11-letniego ucznia. "Groziła wybiciem zębów"

1 miesiąc temu 29

Data utworzenia: 22 września 2025, 10:57.

Wstrząsające zdarzenie w szkolnej szatni w Kroczycach (woj. śląskie). Kobieta szarpała tam jednego z uczniów, przewróciła, kopnęła, groziła wybiciem zębów. Zapowiedziała, że jego matkę, zanim zabije, "wywiezie za granicę w celu świadczenia usług seksualnych". Tak wynika z aktu oskarżenia, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza". To, co bulwersuje dodatkowo, to fakt, że agresorka to... policjantka.

Policjantka miała napaść na ucznia w szkolnej szatni (zdjęcia ilustracyjne).
Policjantka miała napaść na ucznia w szkolnej szatni (zdjęcia ilustracyjne). Foto: 123RF/123RF

Do zdarzenia miało dojść 15 października 2024 r. w szkolnej szatni. Przed pierwszym porannym dzwonkiem do szkoły weszła kobieta. Poszła do szatni. Tam zaatakowała 11-letniego chłopca. Była to brutalna napaść. Dziecko było m.in. podduszane poprzez chwytanie za szyję i podnoszenie. Jak ustaliła "Wyborcza", napastniczką była Karolina M., ciotka jednego z uczniów, z którym ofiara była w sporze. Przerażone dzieci o tym, co widziały, opowiedziały nauczycielce. Dyrekcja po jakimś czasie wezwała policję.

Kroczyce. Policjantka napadła na 11-letniego ucznia?

Czytaj też: Makijażystka Monika zginęła w tajemniczych okolicznościach. Desperacki ruch matki

Sprawą zajął się Jarosław Mazanek, wydawca i dziennikarz lokalnych tygodników "Gazeta Myszkowska" i "Kurier Zawierciański". Anonimowo dowiedział się, że sprawczynią jest policjantka z Zawiercia. Policja jednak uparcie w tej sprawie milczała.

Kiedy wreszcie udało nam się dotrzeć do mamy chłopca, opowiedziała, co się działo po 15 października. Nabraliśmy pewności, że wszystko, co komenda w Zawierciu komunikowała w tej sprawie, było niewiarygodnie. Gdy kobieta składała zawiadomienie o pobiciu jej syna przez policjantkę, przesłuchanie trwało wiele godzin. Była tak traktowana, jakby to ona pobiła policjantkę, a nie policjantka jej syna. Później, jak nam mówiła, czuła się prześladowana przez policjantów: miała być zatrzymywana bez powodu, kiedy wracała samochodem z pracy, radiowóz dziwnie często pojawiał się pod jej domem

— opowiada Jarosław Mazanek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Serwis podaje, że Karolina M. dwukrotnie zgłaszała do sądu rodzinnego wnioski dotyczące rzekomej demoralizacji chłopca. Dwa razy doszło do umorzenia. A sąd powiadomił komendę wojewódzką o niedopuszczalnym zachowaniu policjantki z Zawiercia.

Napaść na ucznia w szkolnej szatni

Sprawa napaści trafiła do prokuratury. W Prokuraturze Rejonowej Częstochowa-Południe zdecydowano o ściganiu Karoliny M. z urzędu — ponieważ zaatakowała dziecko oraz była czynną policjantką. "Wyborcza" dotarła do aktu oskarżenia w tej sprawie. Wynika z niego, że 34-latka została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej małoletniego i kierowanie gróźb karalnych. Z uzasadnienia aktu oskarżenia wprost wynika, że w szkolnej szatni szarpała 11-latka, przewróciła go na podłogę, kopnęła, groziła wybiciem zębów, groziła, że matkę — zanim zabije — pozbawi wolności i "wywiezie za granicę w celu świadczenia usług seksualnych.

Karolina M. nie przyznaje się do postawionych zarzutów. Jest zawieszona w czynnościach służbowych. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności. Nie ma jeszcze wyznaczonej daty startu procesu.

Zobacz też:

Zaskakujące sceny na pożegnaniu Kirka. Trump i Musk się pogodzili? Odczytano z ruchu warg, co mówili

Alexa André o szokującym doświadczeniu na statku. Zdradza, co ją zaskoczyło

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło